FINAŁ GRAND PRIX POLSKI 2023

RELACJE

PATRYK PATREUHA

W dniach 8-10 grudnia 2023 rozegrano już 23. finał Grand Prix Polski Par. W tym roku rozegrany został w Trzebawiu, nieopodal Poznania.

Jeśli chodzi o warunki gry, to ewidentnie było to chyba najgorsze miejsce, w jakim grałem finał Grand Prix Polski Par. Tak naprawdę jedynym plusem tego miejsca to bliska odległość od Wrocławia… Z kolei minusów było znacznie więcej. Zacznijmy od tego, że w środku zimy niektóre pokoje nie mają ogrzewania (celnie skomentował to przyszły zwycięzca tegoż finału: w pokojach nie było w zasadzie zimno, jedynka z dwoma kołdrami i dało się wyżyć), nie wspominając o ogrzewaniu sali gry. Wyobraźcie sobie Państwo, że używano do tego niezwykle głośnych urządzeń, które na czas gry wyłączano. Niewiele to zmieniło pierwszego dnia gry, gdy po prostu było zimno. Drugą, dziwną dla mnie „metodą”, stosowaną przez organizatora z ramienia PZBS-u był fakt, że biorąc hotel, nie było możliwości niewzięcia pakietu z jedzeniem. Był on obowiązkowy (nie żebym miał inny pomysł na jedzenie, niemniej sam fakt braku wyboru uważam za kontrowersyjny). I ostatnia rzecz, na zakończenie zawsze był jakiś bankiecik lub przynajmniej coś przypominającego bankiet, co w jakiś sposób podnosiło prestiż imprezy, natomiast tutaj tego nie było. Zwyczajne wręczenie nagród, w przerwie niedzielnego turnieju OTP…

Aby mieć możliwość gry w finale, trzeba było wywalczyć sobie miejsce, uczestnicząc w turniejach eliminacyjnych (w finale grały 32 pary:28 najwyżej sklasyfikowanych zawodników z cyklu turniejów eliminacyjnych oraz 4 najwyżej uplasowanych zawodników z klasyfikacji popularnej do WK 5, licząc od pierwszego turnieju eliminacyjnego, którzy wybierali sobie partnerów).

Ostatnia sprawa, którą chciałbym poddać pod refleksję, to jakość sędziowania, a raczej umiejętność panowania nad salą. Finał niezmiennie sędziowali Czaja i Olo. Co do jakości sędziowania nie mam najmniejszych zastrzeżeń, jednakże znacznie gorzej było z utrzymaniem spokoju na sali gry. Atmosfera bardziej przypominała przedświąteczny jarmark aniżeli poważne zawody. Żeby dać przykład: na pewnego znanego nam wszystkim z czystości gry zawodnika, w przeciągu całego finału wezwałem 13 razy sędziego (głośne zachowanie, komentowanie), i ku mojej uciesze, raz nawet dostał karę maksymalną! Fakt, że akustyka sali też robiła swoje, niemniej powinniśmy mieć pewien standard gry, i jeśli ktoś tego nie przestrzega, to trzeba konsekwentnie karać, aż się nauczy. Jako anegdotkę dodam fakt, że ów zawodnik wezwał 3 razy sędziego na okoliczność podsłuchania przez innych zawodników rozdań. Muszę przyznać, że mina większości grających była bezcenna.

Dosyć marudzenia. Zawody, ostatnim rozdaniem, wygrał Jacek Ciechomski, któremu partnerował Maciej Dąbrowski. Drugie miejsce przypadło Stanisławowi Gołębiowskiemu (partner Patryk Patreuha), zaś podium zamykał Jakub Patreuha (partner Aleksander Wład). Końcowa klasyfikacja przedstawiała się następująco:

1. Jacek Ciechomski 1390,15

2. Stanisław Gołębiowski 1389,83

3. Jakub Patreuha 1380,46

4. Marek Skulimowski 1380,44

5. Patryk Patreuha 1372,88

6. Włodzimierz Wala 1369,43

7. Paulina Klimentowska 1358,67

8. Przemysław Błaszczyk 1355,44

9. Grzegorz Superson 1352,59

10. Dominik Filipowicz 1351,04

Warto zwrócić uwagę na różnice między pierwszym a drugim miejscem albo, jeszcze lepiej, między trzecim a czwartym. To mniej niż pół lewy.

Przyszedł czas na najciekawsze rozdania z imprezy, a było ich co nie miara. Zapraszam do lektury.

spade icon KW
N/NSheart icon 109
diamond icon 109854
club icon AK94
spade icon D94WNESspade icon 107632
heart icon 6heart icon 5432
diamond icon AK73diamond icon W6
club icon DW875club icon 106
spade icon A85
heart icon AKDW87
diamond icon D2
club icon 32
W 
N
Ja

S
Bubu
 paspas1heart icon
ktr.rktr.1spade icon2spade icon
pas2BApas3heart icon
pas3spade iconpas3BA
pas…   

Po dosyć typowej licytacji postawiliśmy na kontrakt optymalny. Po pierwszym wiście w spade icon7 podłożoną damę biorę królem, ściągam waleta, notując spadającą od W dziewiątkę, co daje mi ogromne nadzieję na wzięcie 12 lew. Dosyć sprawnie doprowadzam na końcówki:

spade icon
heart icon
diamond icon 109
club icon AK9
spade iconWNESnieistotne
heart icon
diamond icon AK
club icon DW8
spade icon A
heart icon
diamond icon D2
club icon 32

gdzie po zagraniu asa pik W stanął w przymusie, wszak miał 5 trefli i AK karo. Finalnie odrzucił się od trefla, co dało mi dodatkową lewę w treflach. Za 12 lew płacono 11 z 14 pkt.

A teraz mam problem rozgrywkowy, esencja gry na maksy, tj. jaką taktykę obierasz?

NS po, rozd. S

spade icon AD96WNESspade icon W102
heart icon KWheart icon A54
diamond icon A97diamond icon 84
club icon D974club icon AK1053
W
Ty

E
Kuba
S 
   pas
1BApas3BApas…

Rozgrywamy to po wiście w diamond iconK. Jak rozgrywamy i dlaczego? Rozwiązanie na końcu artykułu.

spade icon 4
S/WEheart icon 854
diamond icon DW753
club icon AK96
spade icon DW9753WNESspade icon K102
heart icon D96heart icon A732
diamond icon Adiamond icon 10982
club icon 543club icon W2
spade icon A86
heart icon KW10
diamond icon K64
club icon D1087
W 
N
Ja
E 
S
Bubu
   1club icon
1spade iconktr.2spade iconktr.(!)
pas3diamond iconpas… 

Muszę przyznać, że to rozdanie Bubu wygrał w swoim stylu. Zamiast normalnego pasa, po którym zalicytowałbym 2BA i najpewniej skończyło się na 3club icon –10 lew lub 3spade icon – 8/9 lew, wybrał kontrę, oznaczającą silnego trefla! Zatem spokojnie pokazałem swój najdłuższy kolor, szykując się do szukania szlemika, a tutaj okazało się, że jestem rozgrywającym! Po wiście w spade icon10 wziąłem asem i zagrałem małe karo. W wziął i skrócił mnie pikiem. Przebiłem i zagrałem kiera do waleta i damy. Po ponownym skrócie zagrałem kiera, wyrabiając sobie dziewiątą lewę. +110 warte było 10 na 14 pkt.

spade icon AK
E/WEheart icon DW9
diamond icon 1097532
club icon D4
spade icon 8753WNESspade icon 102
heart icon A10753heart icon K6
diamond icondiamond icon AKW
club icon W983club icon AK10762
spade icon DW964
heart icon 842
diamond icon D864
club icon 5

Oceniłem, że za 5club icon nie będzie dobrego wyniku. Na pewno też nie wypasuję 3BA (partner po 2diamond icon mógł przecież nawet z 6 treflami spokojnie powiedzieć 2BA, jak te kara trzymał. Notabene, trochę się dziwię, że nie zgłosił 2BA), stąd zalicytowałem szlemika. Dodatkową zaletą jest kamuflaż: przeciwnicy nie wiedzą nic o naszych rękach. N dał kontrę, w zamyśle, prosząc o inny wist niż karowy, niemniej S i tak wyszedł w karo i Stasiu gładko wziął wszystkie lewy i pełnego maksa.

Tego typu rozdania powinny mieć walor edukacyjny. Wejście 2diamond icon z kartą N nie wytrzymuje jakiejkolwiek krytyki. Wejście do licytacji powinno mieć zawsze jakiś cel. Są 3 główne cele wejścia: wskazanie wistu, przeszkodzenie przeciwnikom w licytacji i dopiero na samym końcu chęć gry. Żaden z powyższych motywów nie jest przez kartę N jakkolwiek spełniony. I jak widać, kara od razu nastąpiła, co prawda N próbował ratować się jeszcze kontrą, niemniej dalej to tylko 50% szans, że partner trafi atak w piki. A tak, przy braku wejścia, S ma czysty wist pikowy (najpewniej wtedy na 3BA, ale to już inna bajka).

spade icon 63
E/NSheart icon 7
diamond icon KDW95
club icon 98632
spade icon AK742WNESspade icon 98
heart icon W865heart icon AKD1092
diamond icon A72diamond icon 108
club icon 5club icon ADW
spade icon DW105
heart icon 43
diamond icon 643
club icon K1074
W
Ja

E
Bubu

  1heart iconpas
1spade icon2diamond icon3heart iconpas
4BApas5diamond iconpas
7heart iconpas…  

Patrzę na takiego typu rozdania i dalej nie mogę uwierzyć, jak dużo tzw. „sala” ma do poprawy w licytacjach okołoszlemikowych. Szlema na 16 stołów zagrały tylko 3, co dało 28 na 30 pkt. Znakomita większość nie licytowała 1spade icon po otwarciu partnera. Najczęstszym wyborem było 4club icon, co w mojej opinii jest błędem. Jakbyśmy mieli 4441, to 4club icon jest jak najbardziej prawidłowe, niemniej nasza karta ma znacznie więcej potencjału, który lepiej sprzedawać powoli. Splinter zabiera mnóstwo miejsca, dlatego powinien precyzyjnie sprzedawać rękę. Nie muszę chyba przekonywać Państwa, o ile lepsza jest nasza ręka od czegoś w rodzaju:

spade icon AKxx heart icon Wxxx diamond icon Axxx club icon x.

Inna sprawa, że wejście 2diamond icon (które też było kuriozalne) mocno ułatwiło mi licytację. Wiedziałem, że partner nie ma 3 pików (nie dał kontry fit), stąd szlem to była już tylko kwestia sprawdzenia asów.

Wracając do problemowej rozgrywki 3BA.

Mamy 3 możliwości:

a) Przepuścić 2 razy karo (grać na to, że kara są 5-3 i nie stoi król pik);

b) Wziąć od razu i zagrać na impas pik, przy jego powodzeniu zadeklarować 12 lew;

c) Wziąć od razu, zagrać na impas pik i impas kier na 13 lew.

Oczywiście z tych wszystkich opcji na pewno odrzucamy opcję nr 1. Szansa znikoma, nikt na pewno tak nie zagra. To, co jest interesujące, to czy wybrać opcję 2, czy 3. Zanim się zdecydujemy, zobaczmy, co zrzucają przeciwnicy. Po wzięciu pierwszej lewy (od S diamond icon2) przechodzimy do stołu asem trefl i gramy spade iconW, spade icon10 i ściągamy pozostałe piki (kolor dzieli się 3-3, obaj gracze wyrzucają po kierze, S heart icon7, N heart icon6). Teraz gramy club iconD (od S heart icon2) i trefla do króla (od S diamond icon3). Którą opcję wybierasz?

Tak naprawdę mamy całe rozdanie jak na tacy. Wiemy, że S ma dokładnie skład 3541, a N 3343. Już czysto matematycznie impas kiera to więcej niż 50% ale, w mojej opinii, jest jeszcze jedna ważna wskazówka. Przy stole zawodnicy rzucali niemal automatycznie, czy możliwe jest zatem, że N odrzucił się od trzeciej damy kier, a S wyrzucał kara zamiast do niczego nie potrzebnych kierów? Nikła to szansa. Gdyby N miał Dxx w kierach, to jedyne, co by mi pozostało, to pogratulować pięknego zagrania! Niemniej zagrałem na 13 lew, a że całe rozdanie było takie, jakie sobie wyobraziłem, to inna para kaloszy:

spade icon 543
E/WEheart icon 1063
diamond icon KD105
club icon W82
spade icon AD96WNESspade icon W102
heart icon KWheart icon A54
diamond icon A97diamond icon 84
club icon D974club icon AK1053
spade icon K87
heart icon D9872
diamond icon W632
club icon 6

Podsumowując, w porównaniu do zeszłego roku nic się nie zmieniło (było znów 15 turniejów, z czego 8 się liczyło…), a będzie jeszcze gorzej (na rok 2024 przewidziano 18 turniejów eliminacyjnych GPPPar). Jeśli ktoś z Państwa pamięta mój zeszłoroczny artykuł, to jedyne, co uległo zmianie, i to na minus, to warunki gry. Mam niezbyt wielką, praktycznie graniczącą z 0% nadzieję, że Zarząd opamięta się i zamiast iść na ilość, postawi na jakość, szczególnie w organizacji finału GPPP.

Kończąc, życzę wszystkim szczęśliwego Nowego Roku i trafiania obustronnych impasów!

Udostępnij

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *