WSPOMNIENIE
WŁODZIMIERZ WALA
W połowie lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku zakwalifikowałem się do mistrzostw szkół podstawowych powiatu Bielsko-Biała w szachach, rozgrywanych w pięknym Domu Żołnierza. W środkowej fazie rozgrywek usiadł naprzeciwko filigranowy blondynek. Byłem dobrej myśli. Ale już po kilku posunięciach zaniepokoiłem się. Po kilkunastu nie bardzo miałem czymś się ruszyć. Wkrótce mogłem się tylko poddać. „Zastosowałem przeciwko Tobie gambit” i wymienił jakąś nazwę, usłyszałem. Blondynek, Karol Mykietyn – „Lolek” znał już literaturę szachową, a ja byłem samoukiem.
Zniechęciłem się do szachów i zainteresowałem się brydżem. Blondynek zresztą też. Chodził do „ogólniaka” zwanego TPD (Towarzystwo Przyjaciół Dzieci), który za patrona przyjął Stefana Żeromskiego. W…
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.