MŚ WROCŁAW – OKIEM SĘDZIEGO (2)

PANIE SĘDZIO!

TOMASZ RADKO

W poprzednim odcinku wspomniałem, że WBF stosuje zmodyfikowaną maksymę Największego Językoznawcy: sędziów u nas dużo. Spróbujmy spojrzeć na imprezę okiem polskiego organizatora. Wystartowało 79 teamów open i 10 kobiecych. 90 stołów. Średnich rozmiarów kongres. Sędzia główny musi być, komputerowy musi być, na salę puści się ze czterech ‒ i wystarczy. We Wrocławiu było nas dwadzieścioro. Plus czterech komputerowych (nie licząc osób odpowiedzialnych za całość IT, za transmisję internetową itd.). W dodatku w Polsce przyjęło się, że to sędziowie roznoszą pudełka, bidding boksy, pierniczki ‒ we Wrocławiu byli od tego caddies. Inny świat.

Być może zaciekawi Państwa hierarchia. Na samym dole była, oczywiście, czwórka…

Aby przeczytać ten artykuł w całości i uzyskać dostęp do pozostałych treści premium zakup subskrypcję

Udostępnij

Komentarze

Dodaj komentarz