Jest to fragment artykułu z "Brydża" 7/2009.
Terence Reese i Boris Schapiro byli, chyba słusznie, uważani za jedną z najlepszych par świata lat pięćdziesiątych i początku sześćdziesiątych. Ich wyniki – m.in. tytuły drużynowych mistrzów Europy w latach 1948, 1949, 1954, 1963, wicemistrzostwo świata parami 1962 (za inną parą, o której także tutaj piszę – Jais – Trezel), II miejsce w olimpiadzie drużynowej 1960, III miejsce w olimpiadzie 1964 – złożyły się na tą opinię. Poza tym, Terence Reese był jednym z najbardziej cenionych teoretyków i autorów brydżowych – wiele jego książek jest wznawianych i chętnie czytanych do dzisiaj. Wiele ich zagrań było z podziwem opisywanych w ówczesnych brydżowych periodykach.
Ich styl gry był bardzo agresywny, obfitował w wiele licytacji blefowych, które niezwykle rzadko, o ile nie wcale, prowadziły do strat. Stało się to podstawą do snucia przypuszczeń, że nie wszystko w ich grze jest w porządku.
Pierwsze oficjalne podejrzenia odnośnie czystości ich gry pojawiły się w 1949 roku. Pod koniec tego roku, zostali oni zaproszeni do gry w reprezentacji Wielkiej Brytanii w następnych Mistrzostwach Europy. Po czterech miesiącach to zaproszenie wycofano, motywując to dość enigmatycznie, mniej więcej następująco: „przewaga techniczna nie może, i nigdy nie powinna, być wyłącznym kryterium powołania do reprezentacji kraju”. Stwierdzenie to sugeruje wyraźnie zastrzeżenie natury etycznej do zawodników. Mimo tego para Reese-Schapiro przystąpiła do rozgrywek, mających na celu wyłonienie reprezentacji na kolejne mistrzostwa Europy – w 1951 roku. W trakcie tych rozgrywek, kapitan reprezentacji – Maurice Harrison-Gray zrezygnował z pełnionej funkcji i zażądał przeprowadzenia dochodzenia w sprawie gry Reesa i Schapiro. Brytyjska federacja odmówiła wszczęcia śledztwa i zawiesiła Harrison-Graya na rok. Reese-Schapiro z dużą przewagą wygrali ten cykl rozgrywek i zakwalifikowali się do reprezentacji.
Gdy Anglicy wygrali Mistrzostwa Europy w 1954 roku, kwalifikując się do meczu o mistrzostwo świata, podejrzenia dotyczące pary Reese-Schapiro były już znane po drugiej stronie Atlantyku. Podczas meczu Amerykanie do ich obserwacji oddelegowali Edgara Kaplana. Oto jedno z rozdań z tego meczu:
Obie przed partią, rozdawał S.
|
♠ A10987 |
|
|
♥ W753 |
|
|
♦ K1083 |
|
|
♣ - |
|
♠ 5 |
N W E S |
♠ KW643 |
♥ K84 |
♥ A9 |
|
♦ A95 |
♦ W62 |
|
♣ AKW762 |
♣ D103 |
|
|
♠ D2 |
|
|
♥ D1062 |
|
|
♦ D74 |
|
|
♣ 9854 |
|
W Ellenby |
N Reese |
E Rosen |
S Schapiro |
|
|
|
1♣(?) |
pas |
1♠ |
pas |
2♣(?) |
pas |
2♦ |
pas |
pas |
3♣ |
pas |
3BA |
pas… |
Już otwarcie z ręką S jest niezłym “zajazdem”, a 2♣… zwykle po blefie, blefujący stara się wycofać z licytacji jak najszybciej, a tutaj…
Po latach, w roku 1969, kalifornijski entuzjasta brydża stwierdził, że rozdanie to grane było w tym meczu dwukrotnie, w odstępie 96 rozdań… Może Schapiro je po prostu pamiętał? A może miał przesłanki, że partner ma słabą kartę i po 2♣ nie grozi nic wielkiego?
Znamienne, że po wygranym przez Brytyjczyków meczu, jeden z najbardziej doświadczonych graczy amerykańskich, Lew Mathe, pogratulował tylko czterem zwycięzcom, pomijając Reesa i Schapiro.
Po mistrzostwach Europy 1957, po Londynie zaczęły krążyć plotki, że jedna z angielskich par sygnalizuje sobie w niedozwolony sposób liczbę kart w kierach.
Podczas olimpiady 1960 roku, Reese i Schapiro byli obserwowani przez graczy z Ameryki – Sammy’ego Kehela i Dona Oakie. W jednym z rozdań, po otwarciu partnera 1BA (16-18), Reese spasował z 8 PC. Partner miał na otwarcie 13 PC! Murray, prawnik z zawodu, powiedział Reesowi po którejś z sesji, że jego przeciwnicy na pewno są przekonani o tym, że byli oszukiwani.
Oakie, który siedział przy Schapiro przez wiele sesji, stwierdził, że trzyma on karty w bardzo nienaturalny sposób, np. w trakcie niektórych rozdań, trzymał karty i fajkę, którą palił w czasie gry, w tej samej, prawej ręce. Stwierdził on, że karty były trzymane raz w prawej ręce, raz w lewej, na różnych wysokościach, a ilość palców, widoczna za koszulkami kart, zmieniała się. Po przeanalizowaniu dużej liczby rozdań, stwierdził on, że trzymanie kart w lewej ręce sygnalizowało siłę poniżej przeciętnej, w prawej – powyżej… Większość (uczciwych) graczy trzyma zwykle karty w tej samej ręce – jest to naturalny odruch. Znane są fotografie, z lat 1960 i 1965, na których Reese trzyma karty raz w lewej, a innym razem w prawej ręce.
Oakie przekazał swoje wnioski oficjelom z ekipy amerykańskiej, którzy potwierdzili je w obserwacjach. Niemniej poprosili go o zachowanie tego w tajemnicy. Ograniczyli się jedynie o poproszenie Harolda Franklina, brytyjskiego sędziego, o przekazanie tych informacji Brytyjskiej Lidze Brydżowej. Ten najprawdopodobniej tego nie uczynił, przekazał natomiast podejrzenia Reesowi, który był jego przyjacielem. Najprawdopodobniej to było przyczyną wycofania się pary Reese - Schapiro na kilka lat z reprezentacji – powrócili do niej dopiero w 1963 roku.
Afera wybuchła w roku 1965, podczas Mistrzostw Świata Bermuda Bowl w Buenos Aires.
Podczas jednej z sesji, reprezentant USA, B.J.Becker, grając przeciwko parze Reese – Schapiro, zauważył, że trzymają karty w bardzo nienaturalny sposób – podczas jednego z rozdań pozostawiając przed koszulkami kart dwa palce ułożone na kształt litery V, podczas innych pozostawiając widoczne dla partner różne ilości palców. Podzielił się tym spostrzeżeniem z partnerką, Dorothy Hayden. Dalsze obserwacje doprowadziły do podejrzeń, że ułożenie rąk Reesa i Schapiro zwykle współgrało z liczba posiadanych kierów. Oto jedno z rozdań, jakie para Hayden – Becker rozegrała przeciwko Reesowi i Schapiro podczas mistrzostw w Buenos Aires:
|
♠ 10832 |
|
|
♥ K9 |
|
|
♦ DW7 |
|
|
♣ A843 |
|
♠ 954 |
N W E S |
♠ K6 |
♥ A865 |
♥ W2 |
|
♦ A54 |
♦ K9832 |
|
♣ D102 |
♣ W765 |
|
|
♠ ADW7 |
|
|
♥ D10743 |
|
|
♦ 106 |
|
|
♣ K9 |
|
Po licytacji:
W Schapiro |
N |
E Reese |
S |
|
|
|
1♠ |
pas |
3♠ |
pas |
4♠ |
pas… |
|
|
|
Schapiro wyszedł piątką kier. Rozgrywający pobił damą podłożonego waleta, po czym dość naturalnie zagrał jeszcze raz w kiery. W wziął na asa i kontynuował kiery. Ze stołu blotka atu, nadbita przez E szóstką, dojście do partnera asem karo i kolejny kier, nadbity królem atu – bez jednej!
Być może atak w kiery był po prostu natchniony… Ale w sytuacji tak nienaturalnego trzymania kart, trudno przejść nad tym do porządku dziennego.
Hayden i Becker przekazali swoje podejrzenia Alanowi Truscottowi, który był w Buenos Aires korespondentem New York Timesa i miał więcej czasu na obserwację Reesa i Schapiro. Po kolejnych dwóch dniach, Hayden i Truscott doszli do wniosku, że liczba, bądź układ, widocznych palców odpowiada liczbie kierów w ręce gracza.
Becker przekazał wyniki obserwacji kapitanowi niegrającemu reprezentacji USA, Johnowi Gerberowi. Obserwacje zaczęli prowadzić oficjele, wśród nich kapitan reprezentacji Wielkiej Brytanii, Ralph Swimer (według ich sprawozdania, złożonego na spotkaniu Komitetu Wykonawczego WBF, w 19 kolejnych rozdaniach liczba palców na zewnątrz kart u Reesa i Schapiro pokrywała się z liczba posiadanych kierów). Wnioski Hayden i Truscotta zostały potwierdzone. Podobno Schapiro, w prywatnej rozmowie, przeprowadzonej po ujawnieniu podejrzeń ze Swimerem, potwierdził stosowanie sygnałów, ale wycofał się z tego później podczas formalnych przesłuchań.
Komitet Wykonawczy Światowej Federacji Brydżowej rozpoczął dochodzenie, prosząc wszystkich poinformowanych o sprawie o dyskrecję. Uznano Reesa i Schapiro za winnych, ale nie ukarano ich, przekazując sprawę Brytyjskiej Lidze Brydżowej. Oczekiwano, że wymierzy ona właściwą karę. Anglicy wycofali parę Reese-Schapiro z mistrzostw, kontynuują grę jedynie z udziałem pozostałych graczy.
W Wielkiej Brytanii powołano specjalną komisję pod przewodnictwem Sir Johna Fostera, Radcy Królowej i Lorda Bourne. Komisja przesłuchała świadków, ale składała się z ludzi, znających brydża raczej od jego towarzyskiej strony, nie rozumiejących realiów mistrzostw. Werdykt komisji był uniewinniający obwinionych – uznano, że niezależnie od dowodów na stosowanie sygnałów, pokazane rozdania pozostawiają wątpliwości.
World Bridge Federation nie zaakceptowała wyroku komisji Fostera i zdyskwalifikowała Reesa i Schapiro. Brytyjczycy, na znak protestu, nie wysłali swojej reprezentacji na olimpiadę brydżową do Deauville w 1968 rok.
Trzy lata później pozwolono Reesowi i Schapiro wrócić do gry. Próbowali wystartowac w kwalifikacjach do reprezentacji Wielkiej Brytanii na Olimpiadę 1968, ale wycofali się, gdy WBF poinformowała Brytyjską Ligę Brydżową, że nie wyrazi zgody na ich występ w reprezentacji. Reese wycofał się wtedy na dobre z brydża sportowego, koncentrując się głównie na pisaniu książek brydżowych. Boris Schapiro wygrał jeszcze w wieku 89 lat mistrzostwo świata par w kategorii seniorów wraz z Irvingiem Gordonem.
W literaturze można znaleźć wiele rozdań Reesa i Schapiro, które zawierają mocne poszlaki, wskazujące, że znali oni liczbę kierów w ręce partnera przed licytacją. Oto kilka z nich:
NS po partii, rozdawał E.
|
♠ D10 |
|
|
♥ K107 |
|
|
♦ 9874 |
|
|
♣ KW74 |
|
♠ W65 |
N W E S |
♠ A9872 |
♥ 65 |
♥ 92 |
|
♦ W32 |
♦ KD106 |
|
♣ 109865 |
♣ A3 |
|
|
♠ K43 |
|
|
♥ ADW843 |
|
|
♦ A5 |
|
|
♣ D2 |
|
W Reese |
N Forquet |
E Schapiro |
S Garozzo |
|
|
1♠ |
ktr. |
pas |
2♣ |
2♥(!?) |
2BA |
pas |
|
|
|
Blef, zalicytowany tu przez Schapiro, nie ma chyba precedensu – zgłosił blefowo najwyższy kolor poza kolorem otwarcia, w sytuacji, w której u partnera nie można było oczekiwać ani siły, ani fitu w kolorze otwarcia i po podniesieniu kierów nie bardzo byłoby dokąd uciekać… W tej sytuacji można podejrzewać, że Schapiro wiedział, że 2♥ nie spotka się z entuzjastyczną reakcja partnera, jaka mogłaby nastąpić, gdyby miał on na przykład pięć albo i sześć kierów… Oczywiście, dalsza licytacja Włochów wygląda bardzo naiwnie, ale prawdopodobnie bez wtrąconych 2♥ Schapiro, doszliby do końcówki kierowej, którą na drugim stole Brytyjczycy wylicytowali bez trudu.
ME Oslo 1958
WE po partii, rozdawał N.
|
♠ D4 |
|
|
♥ DW1042 |
|
|
♦ 1094 |
|
|
♣ 742 |
|
♠ AW952 |
N W E S |
♠ K108 |
♥ 97 |
♥ K |
|
♦ KDW3 |
♦ A72 |
|
♣ AW |
♣ KD8653 |
|
|
♠ 763 |
|
|
♥ A8653 |
|
|
♦ 865 |
|
|
♣ 109 |
|
W Bacherich |
N Schapiro |
E Ghestem |
S Reese |
|
pas |
1♣ |
1♠(!?) |
ktr. |
pas |
pas |
2♥ |
3♥ |
pas |
3♠ |
pas |
4♠ |
pas… |
|
|
Tutaj z kolei Reese nie bał się wejść blefowo 1♠… Ale potem, nie szukał szansy zagrania w kolor partnera, który przecież mógł mieć longera w treflach, bądź karach, ale od razu uciekł w swój, niezbyt, oględnie mówiąc, gęsty kolor kierowy… Ale na te kiery kontra raczej nie groziła – partner dostawiał w nich „pięciokarta”!
Na drugim stole Brytyjczycy doszli do 6♠, które przegrali – licytację podaję w innym miejscu tego artykułu, gdyż tam z kolei na linii NS grała para francuska, która również dała asumpt, aby o niej pisać w tym materiale.
Są znane i opisane także rozdania, które mogą dokumentować tezę o tym, że wiedzieli oni też, ile partner ma asów. Popatrzmy na poniższe rozdanie... Mecz, my po, oni przed partią, siedzimy na czwartej ręce z kartą: ♠A4 ♥7632 ♦DW1064 ♣A10; RHO po dwóch pasach otwiera 3♣ – pasujemy. Z lewej 4♣, pas, pas, i... Reese skontrował! Partner spasował z ręką: ♠W10865 ♥AW10 ♦A95 ♣43 (wygląda, że w tamtych czasach kontra z opóźnieniem była karna??? Chyba, że wcześniej „odlicytowaliśmy się”...). Oto cały rozkład:
|
♠ D2 |
|
|
♥ KD954 |
|
|
♦ 87 |
|
|
♣ D652 |
|
♠ A4 |
N W E S |
♠ W10865 |
♥ 7632 |
♥ AW10 |
|
♦ DW1064 |
♦ A95 |
|
♣ A10 |
♣ 43 |
|
|
♠ K973 |
|
|
♥ 8 |
|
|
♦ K32 |
|
|
♣ KW987 |
|
Oczywiście, S, korzystając z założeń, podjął „akcję”. Ale kontra Reesa, w grze meczowej wydaje się zupełnie nieracjonalna.
Truscott przytacza kilka argumentów, mających uzasadnić tezę, że Reese i Schapiro wymieniali nielegalne informacje, dotyczące posiadanych asów - byli jedna z nielicznych par, nie używających Blackwooda, a Truscott stwierdził, iż pomimo że zna tę parę od lat, i widział ich w setkach rozdań, że nie jest w stanie pokazać rozdania, w którym zagraliby szlemika bez dwóch asów.
Wspomniany wyżej Alan Truscott (który rozpoczął międzynarodową karierę brydżową w reprezentacji Wielkiej Brytanii podczas ME w Wenecji w 1951 roku, gdzie grał wraz z parą Reese-Schapiro) opublikował w USA książkę o tej aferze pod tytułem „The Great Bridge Scandal”, gdzie zawarte są zarówno obserwacje Dona Oakie, fotografie prasowe z lat 1960-65, jak i dokumentacja z Buenos Aires. Znamienne, że ani Reese, ani Schapiro nie wystąpili z żadnymi pozwami w obronie swojego dobrego imienia.
Co prawda niektóre przykłady z tej książki mogą, po głębszej analizie, być traktowane raczej jako argumenty za tym, że zagrania pary Reese-Schapiro, przynajmniej niektóre, wynikały ze stylu gry i były pełne polotu i finezji. Popatrzmy na poniższe rozdanie z Olimpiady 1964 roku. Po licytacji:
W Reese |
N |
E Schapiro |
S |
|
2BA |
pas |
3♠ |
pas |
4♠ |
pas… |
|
2BA - 20-21 PC
Reese z kartą:
♠D94 ♥1096543 ♥D8 ♣AD
wyszedł damą trefl… Cały rozkład wyglądał następująco:
|
♠ AK5 |
|
|
♥ AKD |
|
|
♦ A65 |
|
|
♣ 9653 |
|
♠ D94 |
N W E S |
♠ 72 |
♥ 1096543 |
♥ W87 |
|
♦ D8 |
♦ 94 |
|
♣ AD |
♣ KW10872 |
|
|
♠ W10863 |
|
|
♥ 2 |
|
|
♦ KW10732 |
|
|
♣ 4 |
|
Truscott skomentował to następująco: „To nie był wist, który przyszedłby komukolwiek do głowy... Ale jeżeli założy się, że E przekazał informację o sile i długości w kolorze treflowym, wtedy to zagranie staje się zrozumiałe”.
Moim zdaniem, z technicznego punktu widzenia, gdyby W wiedział o sile i długości treflowej u partnera, wyszedłby raczej asem, niż damą trefl, aby nie blokować koloru – przecież w przypadku pięciu trefli z KW do odebrania mogą być nawet trzy lewe w tym kolorze. Wistując damą, Reese liczył raczej na waleta u partnera, a króla w stole... Wtedy, po pierwszym wiście damą, niewielu rozgrywających wstawiłoby króla, nawet przy kilku blotkach w ręce.
Podobnie poniższe rozdanie, grane przeciwko parze Forquet – Garozzo. Po licytacji typu 1BA – 3BA, Reese był na wiście z kartą:
♠865432 ♥K953 ♦9 ♣84.
Wyszedł w kiery, a nie, rutynowo, w piki. Oto całość rozdania:
|
♠ K |
|
|
♥ DW8 |
|
|
♦ K876532 |
|
|
♣ K7 |
|
♠ 865432 |
N W E S |
♠ W97 |
♥ K953 |
♥ A764 |
|
♦ 9 |
♦ 104 |
|
♣ 84 |
♣ A1062 |
|
|
♠ AD10 |
|
|
♥ 102 |
|
|
♦ ADW |
|
|
♣ DW953 |
|
Może w latach 50-tych czy 60-tych wist w kolor inny niż najdłuższy wyglądał sensacyjnie i jako taki stał się powodem do podejrzeń, że był „do czwórki u partnera”, ale wydaje się, że gdyby dać to dzisiaj do panelu, to więcej ekspertów wybrałoby atak a kiery, niż w piki. Moje „wyczucie”, podpowiada mi, że komputerowa symulacja wykazałaby przewagę wistu kierowego nad pikowym, gdyby ja przeprowadzono.
© Marek Wójcicki