RELACJE
MACIEJ KĘDZIERSKI
Grande Finale w Starachowicach
Pierwsze koty za płoty. I nie mówię tutaj tylko o internetowej publikacji, ale też o występie w finale GPPT. Przynajmniej w odniesniu do mnie.
Dostaliśmy razem z Błażejem Krawczykiem zaproszenie od ligowego kolegi, Jacka Ciechomskiego, opromienionego zajęciem drugiego miejsca w Finale GPPP w Mrągowie tydzień wcześniej. Jego partner, Kuba Bazyluk, się sprawdził, więc pojechał z nami na czwartego.
Jacek w klasyfikacji długofalowej zajął miejsce dwudzieste, a wchodziło niby 11 najlepszych graczy oraz jeden team organizatora, Stasia Pająka, czyli dyrektora starachowickiego Hotelu Senator. Podobno wróciła im nawet czwarta gwiazdka, żeby dodać tutaj wątek świąteczny.
Wieloletnią zasadą jest jednak, że gracze z czuba zapraszają się nawzajem, więc prawo do stworzenia drużyny przechodzi na kolejnych w tabeli.
Formuła była taka, że najpierw grano round-robin każdy na każdego po 8 rozdań. Impreza rozpoczęła się w piątek 20 grudnia o godzinie 14:00. Wtedy zagraliśmy 6 rund, a w sobotę od rana kolejne 5. Po tej fazie 4 najlepsze drużyny awansowały do półfinału w sobotę wieczór, a dalej rozegrano finały o 1. i o 3. miejsce.
Jak na turniej teamów nagrody finansowe w finale były przyzwoite:
- 12 000 PLN
- 9 000 PLN
- 6 000 PLN
- 3 000 PLN
Jednak w porównaniu do Grand Prix Par, gdzie dla zwycięzcy (jednej osoby) do zgarnięcia było 20 000 PLN…
Jako jedyni graliśmy w czwórkę. 2 drużyny miały 5 zawodników, reszta po 6 graczy. Do ścisłych finałów weszły tylko drużyny z pełną ławką rezerwowych, więc wszystkie podane kwoty trzeba podzielić przez 6…
Warto też dodać, że Hotel Senator wraz z dodatkową gwiazdką zaczął brydżystom śpiewać wyższe ceny. Za nocleg i śniadanie, obiad, kolację ceny zaczynały się od 375 PLN za osobę. Taniej było zrezygnować z „pakietu dla brydżystów”. Takie to PZBS przeprowadza negocjacje.
W każdym razie wspomniane 3 000 PLN nie zwracały nawet kosztów wyjazdu, szczególnie, że aby wziąć kasę to trzeba było sobie opłacić dwie doby.
Tak więc do brydża się po prostu dokłada i tyle. Taki stan spraw na rok 2024. Owszem w większości drużyn występowały jakieś układy sponsorskie i stąd też jasny wniosek, że sponsorzy nie grają „dla wygranych”.
Pomarudziłem, więc wróćmy do zielonych stolików.
Zaznacz swoją obecność
Artur Wasiak w swojej relacji opisał pierwsze rozdanie turnieju. To ja opiszę drugie.
Rozd. 2/I | AD83 | |
E/NS | 1042 | |
1082 | ||
K32 | ||
W6 | WNES | 105 |
KW9763 | A8 | |
— | AW9763 | |
DW1064 | 975 | |
K9742 | ||
D5 | ||
KD54 | ||
A8 |
W Buras | N Kędzierski | E Nowak | S Krawczyk |
pas | 1 | ||
2 | 3* | 3BA | 4 |
5 | ktr. | pas… |
* inwit z fitem pik
Na tegorocznym finale znalazły się tablety do licytacji, więc każdy może wejść na stronę zawodów i podejrzeć sobie po najechaniu myszką licytację na każdym ze stołów. A jakie to ułatwienie dla dziennikarza!
Brydż ma to do siebie, że jest grą nieco filozoficzną. Ważną rzeczą jest partycypacja – tym chyba kierował się Kamil. Ja bym pewnie spojrzał na to tak, że zwykle partner ma singla karo i dubla pik i po wiście w singla 4 wroga zwykle łatwo będzie leżeć bez jednej. To jednak tylko jeden, chociaż chyba najbardziej prawdopodobny, scenariusz, a suma innych scenariuszy jest pewnie większa. 4 niby nam nie szło, ale wypuszczał je naturalny wist D.
Na drugim stole Kuba wjechał juniorskim 4 i N zalicytował 4, które łatwo zostało wygrane.
Ja bym pewnie otworzył blokiem 3 z kartą E, ale dla większości dzisiejszych graczy karta ta jest zdecydowanie za silna na blok w korzystnych. W moim odczuciu na wydziwianiu się traci, a rozchwiane bloki po prostu są skuteczne i to rozdanie jest tego kolejnym dowodem. Ale kim ja jestem żeby się doktoryzować?
Otwarcie 3 padło na trzech stołach i tylko na jednym S wszedł niepodręcznikowym 3 i dograł końcówkę.
Warto też zwrócić uwagę na to, że w pozycji po dwukolorówce 2 większość graczy N licytowała jakiś inwit z fitem, a nie proste podniesienie do 3. Wobec dwukolorówki można się spodziewać złych podziałów, a czterokartowy fit bardzo obniża ryzyko z tym związane. Jesteśmy lepiej chronieni, a wrogowie zwykle mają większe fity. Końcówka nie zawsze nam pójdzie, ale czasem zarabia się też na tym, że prowokujemy przeciwników do obrony. W końcu są w założeniach korzystnych.
Bądź mądry i pisz do Brydża
Kolejne opisywane rozdanie również przegraliśmy. W meczu przegraliśmy IMP-a, ale tak naprawdę uciekło nam górne 3BA.
Rozd. 22/III | D1096 | |
E/WE | W64 | |
942 | ||
K102 | ||
W54 | WNES | 83 |
1093 | AKD5 | |
KDW7 | A8653 | |
W75 | A6 | |
AK72 | ||
872 | ||
10 | ||
D9843 |
W Kędzierski | N Sobczak | E Krawczyk | S Krysa |
1 | pas | ||
3* | pas | 3 | pas |
4 | pas… |
* mixed raise, 6-9 PC z 4+
Długo się woziłem czy nie dać 3 w intencji ostatniej próby zagrania 3BA. Mam w końcu 4333, więc potencjalne 5 nie wygląda na sensowny pomysł. Doszedłem jednak do wniosku, że partner z jakąś drugą figurą pik, nawet D raczej sam licytowałby 3BA. Tak więc zazwyczaj ma jakiegoś czarnego singla i próba grania 3BA nie ma większego sensu. A jeśli ma pustego dubla, to potrzebowałbym karty dokładnie takiej jak tu i podziału koloru u przeciwników 4-4. No, może nietrafionego wistu albo ręki: xxx AKDx Axxxx A, gdzie 3BA znowu jest znakomite, czy: xx AKxx Axxxx AK.
Szkoda zachodu, dałem dotyłowe 4 – „po zapis”. Jedyną parą, która w tej dokładnej sekwencji zalicytowała 3 – 3BA byli Tomek Modrzejewski i Mariusz Bartkowski. Jeszcze Prezes Głasek z Nowosadem zalicytowali wspólnojęzykowe 1 – 1BA i za chwilę 3BA.
Reszta par z tym rozdaniem sobie nie poradziła, a trzy zagrały fatalne 5. Na drugim stole naszego meczu bracia Patreuhowie poszli klasyczną szkoła Buba, czyli odpowiedzią 1 z trójki, podniesioną do 3.
Dobrze, że nie do 4, bo i ten kontrakt, z głupia frant, po prostu szedł. Co ciekawe, był on nawet odrobinę lepszy niż 3BA – podział 3-3 (kierów) to 36% szans, a 4-4 (pików) to 33%. Oczywiście trzeba jeszcze uwzględnić możliwość nietrafienia wistu, zablokowany kolor i takie tam.
Żeby nie było, że dorabiam jakieś teorie do wrocławskiej szkoły licytacji: jeszcze raz w tabletowych licytacjach widziałem odpowiedź 1 z trójki, tym razem w wykonaniu samego Mistrza Staszka Gołębiowskiego. Można i tak, trzeba by temu zweryfikować skuteczność na dużej próbie statystycznej. W każdym razie, przestrzegam.
Głos serca
Piątek, imprezy początek. Dla co poniektórych.
Interesujące rozdanie trafiło się nam na wielce utytułowaną, choć niestałą parę: Bartosz Chmurski – Piotr Lutostański.
Rozd. 24/IV | D852 | |
W/NS | AKD64 | |
K1075 | ||
— | ||
AW43 | WNES | K7 |
95 | 8 | |
D | A86432 | |
AK10983 | D652 | |
1096 | ||
W10732 | ||
W9 | ||
W74 |
W Kędzierski | N Lutostański | E Krawczyk | S Chmurski |
1 | 1 | 2* | pas |
3 | ktr | 4** | pas |
4BA | ktr | pas*** | pas |
6 | pas… |
* transfer na 5+
** Splinter, fit trefl i krótkość kier
*** 1 wartość z 5 na treflach
Prosto i do celu, prawda? Bałwanek ułatwił nam nieco życie swoim nietypowym pasem. Pisałem już, że warto blokować? Wpisujemy do notesika.
Na 4 stołach po bloku 3 para NS utrzymała się przy grze 4. Na dwóch stołach po pasywnym wiście treflowym kontrakt ten był nawet wygrywany. Najbardziej interesujący był przypadek gdzie gracz W skontrował blok 3 i zalicytowane przez N 4 obiegło z pasami. Może jakaś pomyłka związana z Pasem Forsującym?
Na 3 stołach gracze E wyczuli koniunkturę i po 4 powiedzieli 4BA jako 6+ i 4.
Na 2 stołach padło otwarcie 2 Precision i było trochę łatwiej, chociaż Apek Kowalski z Piotrem Tuszyńskim zagrali jedynie 4.
Na 1 stole zagrano tego szlemika (brawo my!) i na jeszcze jednym zagrała fajna sztuczka.
W Wojcieszek | N Nowosadzki | E Marks | S Strzemecki |
1 | 1 | 2* | 3 |
5 | pas… |
* oba młodsze, 5+4+
W dzisiejszym świecie transferów niektórzy idą o krok dalej i zadają sobie różne pytania.
Transfer na kolor przeciwnika jako pytanie o zatrzymanie w tej sekwencji trochę nie ma sensu, bo zawsze można powiedzieć 1 jako transfer na BA. A skoro tak to odzywce 2 można przypisać inne znaczenie.
Tak samo grają też Krzysiek Buras z Kamilem Nowakiem, ale u nich przy stole padł transfer 2. Według jednej wersji E zapomniał o konwencji, bo para naszych Mistrzów stażu długiego nie ma, według drugiej E ocenił, że lepiej pokazać sześciokart. Każdy może przyjąć narrację jaka mu pasuje, tylko na końcu zadowoleni są przeciwnicy. Prawdą jednak jest, że w niepewnych sytuacjach gracze nie lubią ryzykować rozjazdów.
Ja kiedyś sobie wymyśliłem, żeby grać tak, że 2 to dokładnie inwit bez zatrzymania. Też przyszło w Starachowicach, ale można sobie też było poradzić innymi metodami.
Wróćmy jednak do naszego szlemika. Pozornie wydaje się, że rozgrywka będzie łatwa. Lutek zawistował dwa razy w kiery i przebiłem.
Teraz pojawia się problem. To Lutek będzie miał 4 piki i jeśli ja zagram na ich przebicie to ostatniego będę musiał przebić D, żeby Bałwanek mi nie nadbił. Wtedy stanę przed kluczowym trafieniem – być może trzeba będzie wykonać impas W w ciemno – ta rozgrywka jest mocno sugerowana przez kontrę N. Renons trefl jest bardzo prawdopodobny.
Alternatywnie mogę zagrać na wyrobienie kar, ale znowu będę miał problem z dojściami jeśli trefle podzielą się 3-0. Potrzebowałbym kar 3-3.
Co tu zrobić? Jak tu bronić, jak tu kryć? Wybrałem rozgrywkę na trefle 2-1 lub kara 3-3. Zagrałem A i karo przebiłem i teraz pociągnąłem A. Kaplica. Może jeszcze stanie D (znaczy się odpadnie trzecia w impasie)?
Zagrałem tak dlatego, że spodziewałem się u Lutka w przypadku renonsu trefl układu 4=6=3=0. W końcu pas z pięciokartowym fitem kier byłby niecodzienny.
I dzięki temu wygrałem.
Znaczy się dzięki temu pasowi. Bo Lutek ma bardzo dużą potrzebę wyróżnienia się z tłumu. Szybko sobie przeliczył, że jeśli mam 4 piki to partner miałby pięciokartowy fit („a to jest przecież niemożliwe!”). Więc wyrzucił do A małego pika. Kolor wyrobiony przebitką, do widzenia.
Przynajmniej mój tok rozumowania pokrywał się z przynajmniej jednym Mistrzem Świata. Drugi jakoś nie miał ochoty się wypowiadać, ani w licytacji, ani w dyskusji porozdaniowej.
A wniosek był taki, że należało grać na intuicję, po raz kolejny.
Kto da mniej?
Jedno z ostatnich piątkowych rozdań wyglądało całkiem świątecznie, przynajmniej z perspektywy graczy W:
Rozd. 11/VI | W | |
S/– | W632 | |
W102 | ||
AW1032 | ||
AKD108764 | WNES | 9532 |
— | A87 | |
97653 | KD | |
— | D654 | |
— | ||
KD10954 | ||
A84 | ||
K987 |
W Kędzierski | N Ohrysko | E Krawczyk | S Kujawa |
— | — | — | 1 |
4 | pas… |
Dawno nie miałem takiego przydziału. Widzę, że Artur pisząc swoje zajawki najlepsze kąski zostawił mnie.
Skoro się przeniosłem do Lubelskiego ZBS to musiałem przejąć też słynną strategię „lubelskiej ściany”. 4 uznałem, że może wygram, a jak uznałem to tak sobie powiedziałem.
Lech Ohrysko zawstydził jednak nawet „lubelską ścianę”. Co ciekawe jego decyzję powtórzył ktoś z pary Tomasz Modrzejewski – Mariusz Bartkowski.
Zdecydowana większość graczy W licytowała 4. Karta jest wielka, to prawda, ale taka licytacja ma z definicji być jakimś zaskoczeniem dla przeciwnika – raz mamy, raz nie mamy, raz nam idzie, raz stawiamy. Niech zgadują!
Najzabawniejszy obrót pojawił się w meczu Piast MOSiR Sieradz Julek – SZPILKA. Para Piasta powiedziała 4 i N przystawił tajemniczą kontrę. Para NS gra razem od wielu lat, ale najwidoczniej nić porozumienia była w tym przypadku dosyć cienka, bo S przyjął, chyba z widoku własnej karty, że kontra jest karna. W szczęśliwy jak małe dziecko skasował dwie nadróbki. I jeszcze wypracowana w ten sposób przewaga psychologiczna…
Nasz drużynowy talent, Kuba Bazyluk, mówi, że to dobra strategia – następnym razem się przestraszą i nie zablokują, bo widzą, że kontrujemy ze wszystkim.
Tak też w sobotę tłumaczył swoją kontrę na wychodzącą częściówkę przeciwników. „To inwestycja, żeby wiedzieli, że nie mogą sobie hasać”. Następnym razem jak będę na niego grał to przebiegle zalicytuję wychodzące 3 i będę tylko czekać na kontrę.
W każdym razie para Szpilek na drugim stole powiedziała 4, N 5, E 5, S 6 i W 6. Kontra „bez jaj” i +1210 dla WE. A za stop kontrę -790 i soczysty zysk 9 oczek.
Ja też tyle IMP-ów zarobiłem swoją piękną licytacją, chociaż za zapis +480. Na drugim stole W wszedł 4, NS powiedzieli 5, E na to 5 i Jacek poszedł w szlemika. Piotrek i Grażyna Busse to para słynąca z zamiłowania do teorii. E skontrowała „mam dwie lewy” – cudnie, a W zdyscyplinowanie spasował.
Może to troszkę zabawne, ale jednak ta decyzja statystycznie była poprawna, przynajmniej przy grze na maksy – wziąć zapis. Gorzej, że w meczu trzeba wziąć pod uwagę wartość oczekiwaną powiedzenia 6 – jeśli to idzie to mamy wielki zysk, a za obkład 6 zawsze piszemy sobie bardzo mało. Można też uwzględnić różne rzeczy, które wydarzą się na drugim stole…
6 odpuścił jeszcze jeden gracz W – wszedł 4, usłyszał 5 i grzecznie odpasował 6 przeciwników – też naukowiec. Był w pozycji kontry na jedną lewę… Uznał, że ma 0, a jego partner miał dwie to spasował. Zonk.
Żadna para WE nie znalazła się w 6 o własnych siłach, wszystkie mówiły to po 6 przeciwników.
W jednym z rozdań tego ostatniego meczu pojawił się arcytrudny do wygrania szlemik 6 po wiście karowym. Na ForumBridge składano Rafałowi Jagniewskiemu gratulacje za znalezienie trafnej (chociaż matematycznie niepoprawnej) rozgrywki. Fakty były jednak takie, że Rafał grał bardzo ładnie, ale zgodnie z techniką, a przy stole po prostu… obrońca tryknął.
Co przyniósł piątek?
Końcowe wyniki z piątku po 6 rundach były następujące:
- Group One Team – M.Hutyra, J.Stępiński, K.Araszkiewicz, K.Kotorowicz, W.Gaweł, R.Jagniewski (85,94 VP)
- Piast MOSiR Sieradz Julek – J.Stach, M.Dąbrowski, M.Maj-Rudnicka, J.Łaszczuk, R.Marks, J.Wojcieszek (76,85 VP)
- KARIKA – E.Miszewska, M.Bartkowski, D.Kowalski, T.Modrzejewski, T.Sielicki, V.Valchev (75,96 VP)
- Synergia Lublin – J.Ciechomski, J.Bazyluk, M.Kędzierski, B.Krawczyk, P.Lutek (68,45 VP)
- Dziwszów Jazz – P. Tuszyński, A. Kowalski, P. Korecki, P. Błaszczyk, P. Miechowicz, P. Kołuda (67,66 VP)
- Hotel Senator – S. Pająk, B. Szulejewski, D. Bogucki, A. Majcher, K. Walczyk, P. Kucharski (62,07 VP)
- SPS Construction Kielce – W. Strzemecki, G. Głasek, K. Buras, K. Nowak, M. Nowosadzki, D. Ocylok (54,27 VP)
- OLCZYK – P. Wiankowski, P. Nawrocki, D. Filipowicz, J. Cieślak, J. Olczyk (51,09 VP)
- SZPILKA – M. Sobczak, I. Czajka, G. Narkiewicz, P. Patreuha, J. Patreuha, A. Krysa (45,5 VP)
- SILESIA – S. Zawiślak, K. Kujawa, L. Ohrysko, B. Pazur, G. Busse, P. Busse (44,98 VP)
- Bridge For Business – S. Gołębiowski, P. Janiszewski, B. Chmurski, P. Lutostański, R. Sakowicz (44,75 VP)
- ESKOM WawaBrydż – Ł. Witkowski, P. Marcinowski, T. Winciorek, W. Bąk, F. Kurlit, A. Bukat (42,48 VP)
Piłka w grze, ale pierwsze 3 drużyny już lekko oderwały się od peletonu.
Po sobotnich balach
Na dworcu w Kutnie byłem przy okazji ostatniego GPPT. Mogę to powiedzieć jasno i głośno: to już nie jest tamta Polska. Gorzej z chodnikami oraz imprezowiczami, bo od 30 lat pije się u nas generalnie coraz więcej. Zauważyłem też, że w Świętokrzyskiem paru brydżystów tradycyjnie „trenowało” przed Świętami.
Z każdym takim akapitem zwiększa się wierszówka, ale wróćmy do stolików.
Sobotę rano zaczęliśmy od przegranej 10 IMP-ami z Hotelem Senator. Arek Majcher z Bogusiem Szulejewskim, popularnym Szulejką, na naszym stole zrobili „jesień średniowiecza”. Jacek Ciechomski zarzekał się jednak, że mógł na sam koniec jeszcze odwrócić los tego meczu. Nie wiedział, że na naszym stole będzie jednak aż tak źle.
A oto wspomniane przez niego rozdanie:
Rozd. 8/VII | W92 | |
W/– | AW10752 | |
AK | ||
62 | ||
AK54 | WNES | 7 |
— | K94 | |
962 | D8743 | |
ADW854 | K1097 | |
D10863 | ||
D863 | ||
W105 | ||
3 |
W Ciechomski | N Bogucki | E Bazyluk | S Kucharski |
1 | 1 | 1BA | 2 |
2BA* | 3 | pas | pas |
4 | pas | 5 | pas |
pas | ktr | pas… |
Pamiętamy wyliczenia Artura odnośnie rekontry na szlemika?
Tutaj jest podobnie. Akurat na drugim stole osiągnięto ten sam kontrakt, więc w przypadku wpadki bez jednej strata z nieudanej rekontry wyniosłaby -3 IMP-y (-200 zamiast -100), a za udaną rekontrę +8 IMP-ów (+800 zamiast +550).
Gdybyśmy bronili 5 bez kontry to zysk wyniósłby +9 IMP-ów zamiast +5. A w przypadku przegranej strata z -2 IMP-ów zwiększyłaby się do -4.
Tak więc prawdą jest, że jeśli maksymalna przewidywana wpadka to bez jednej, to granica opłacalności rekontry jest w okolicach 50%. Oczywiście wszystko zależy od tego co zostanie zagrane na drugim stole, a to już czasem niełatwo ocenić.
U nas Szulejka przepasował kartę E – nie miał dostępnej kontry „brak 4 pików”, jakiegoś transferu czy sztuczki 2 = oba młodsze? Czy może po prostu tak sobie ocenił kartę? Trudno powiedzieć. Ja bym z singlem pik nie chciał ułatwiać przeciwnikom licytacji.
Po bloku Błażeja 3 i kontrze Arka Majchra oraz moim pasie zdecydował się skoczyć w 4BA na oba młodsze.
Mnie wyszło, że raczej mam 3 lewy, a jeśli partner ma K i kier przechodzi to gra będzie bez dwóch. Nie nadrobią. Gorzej jak mają renons i odwiną, ale jest wcześnie rano, to może jeszcze nie są rozbudzeni.
W drugim meczu kolejna wtopa na GROUP ONE TEAM. To tutaj pojawiła się kontra na 3 „nie możecie bezkarnie hasać (w przyszłości…)”, a na domiar złego jeszcze przewyższyliśmy się w 5. Szedł nawet niby szlemik, ale to wymagało trafienia trzeciej D oraz ustawieniu podwójnego przymusu.
Wysyp szlemików
W meczu nr 9 pojawiły się aż 4 rozdania z okolic szlemika. A przypomnę, że grano ich 8 w rundzie.
Raz rozchodziło się o trafienie króla przy 11 atutach (akurat drugi w impasie), za drugim razem był niewychodzący szlem na impasie i nienajgorszych podziałach. Znalezienie, że w rozdaniu jest aż tyle lew nie było łatwe, bo trzeba było wykryć singlową D do AKW3. Oczywiście karty było na tyle, że wszyscy, z jednym tylko wyjątkiem, zagrali szlemika.
Trafił się potem również drugi szlem, czysto na impasie, bez żadnych dodatkowych szans oraz takie coś:
Rozd. 24/IX | D74 | |
W/– | 10654 | |
W1063 | ||
95 | ||
AK10985 | WNES | W63 |
98 | AKW7 | |
— | A875 | |
A10876 | D2 | |
2 | ||
D32 | ||
KD942 | ||
KW43 |
W Krawczyk | N Wiankowski | E Kędzierski | S Nawrocki |
1 | pas | 2* | pas |
3** | pas | 3 | pas |
4*** | pas | 4 | pas |
5 | pas | 5 | pas |
6 | pas… |
* polski forsing z 2+ (przypominam, że wymaga alertowania)
** 5+ i krótkość karo, 11-13 PC, taki Splinter
*** renons karo
Znowu się wygłupiliśmy?
Powodzenie szlemika zależało tutaj od wartości niesprawdzalnych. W, może troszkę lepszych atutów, 9 przy trzecim treflu w mojej ręce itp, itd.
Moja cue-bidowa licytacja miała znaczyć coś w rodzaju „mam wszystko”, tylko atuty słabe.
Zabrakło jakiegoś waleta trefl, czegoś drobnego. Szukałem karty: KD10xx AKxxxx lub jakiejś takiej: AD10xx AW10xxx. No i szukałem też punktów, bo porażkach z Senatorem i GRUOP ONE TEAM-em wypadliśmy poza pierwszą czwórkę.
Co ciekawe tylko jedna para zagrała tutaj 4 i to raczej przy przypadek i bezsystemie. Wszystkie inne znalazły się w szlemiku, który siłą rzeczy nie mógł zostać wygrany. Zresztą jego szanse powodzenia były gdzieś w okolicach 30%, to i trudno się dziwić.
U nas Błażej przebił po wiście kierowym karo w drugiej lewie i zagrał 7 z ręki. N spokojnie dołożył małe – tutaj zgodnie uznaliśmy, że w tej sytuacji należało zagrać na to, że K ma S i dołożyć blotkę ze stołu, a później grać D ze stołu.
Mało który N puści z K. Chyba, że akurat Wian siedziałby z dwoma blotkami pik i trzecim K i widział, że po wskoku nie ma szans. Z drugiej strony jego partner zawsze mógł mieć D109 czy cuś i wtedy brak wskoku skończyłby się aferą. Nie jest lekko łatwo żyć.
Można też rozważyć 10 z ręki, ale to daje przeciwnikowi na N wyraźnie większe szanse na przepuszczenie z K. Prawda jest jednak taka, że nikt nie jest na takie coś przygotowany – można to przewidywać dopiero (i już) w momencie, w którym rozgrywający przebija karo w ręce – po coś to robi.
Dyskusja czysto akademicka, kontrakt z góry nie idzie.
Nawrocki wziął K i pomyślał nad wpadką bez dwóch. Odszedł złośliwie w trefla i Błażej pobił A. Zagranie wcześniej 7 w koło uratowałoby 2 IMP-y, bowiem teraz zagrał AK na spadnięcie D, ale to się nie udało i trefla mógł już przebić tylko raz. Po wzięciu D N dał mu jeszcze szansę impasu kier na wpadkę bez jednej lub bez trzech. Błażej pobił oddając pewne -2. Rozgrywający różnie zreferowali rozdanie: 4 razy byli bez trzech, 4 razy byli bez jednej i tylko raz bez dwóch.
Ach, dwóch jeszcze zagrało w tym rozdaniu szlema. Idą święta. W tym nasi przeciwnicy. Gdy Kuba wziął K, a było to ostatnie rozdanie meczu, Jacek na N odparł, że weźmie jeszcze D. A gdyby się nie wychylał, to może zarobilibyśmy jeszcze 2 czy nawet 3 IMP-y?
Wielcy rozgrywający
W przedostatnim meczu zmierzyliśmy się z późniejszymi zwycięzcami, Piastem MOSiR Sieradz Julkiem.
Wszyscy mieli bojowe nastroje. Najpierw Kuba Wojcieszek jako jedyny na sali zaatakował moje 4 kontrą atakująco-obronną. +590. Potem Bazyluk wykonał ułańską szarżę na 4. Kontrakt niby szedł, ale na impasie Czekańskiego, a nie na zwykłym. Oprócz tego wymagał dwóch podziałów 3-2, ale to pestka. Jacek jednak wiedział, że ten kontrakt raczej nie zostanie powtórzony i nie chciał przegrać gdy wszystko stoi i się dzieli. Znam ten ból.
Potem rozdanie opisywane przez Artura. Dodam tutaj od siebie, że rozgrywka Jakuba, niby piękna i technicznie staranna w istocie była zagraniem na dwa single u blokującego 3 (skoro Kuba chce grać na impas kier, to N musi mieć co najmniej drugiego K). Czyli na mniejszą szansę.
Gdyby tylko usiadł na mojej pozycji… to tutaj należało się popisywać rozgrywką:
Rozd. 6/X | D2 | |
E/WE | W1097 | |
AKW62 | ||
93 | ||
W105 | WNES | K86 |
3 | KD6542 | |
874 | 103 | |
AD10865 | 42 | |
A9743 | ||
A8 | ||
D95 | ||
KW7 |
W Marks | N Krawczyk | E Wojcieszek | S Kędzierski |
— | — | 2* | 2 |
pas | 3 | pas | 3BA |
pas… |
* Multi, blok na 6 lub 6
Większość graczy N wybierała odzywkę 2BA, naturalny inwit. To znak czasów. Do klasycznie rozumianego wejścia na poziomie 2 karta N jest na forsing do końcówki. Dzisiaj jednak bardziej ceni się aktywność i panuje raczej podejście by nie karać za nią partnera. Miało to tę zaletę, że gracze E masowo szli w kiera, a jeśli akurat wybierali kolor młodszy to kara, bo mieli je lepsze. 3BA po takim początku było banalne.
Ja jednak otrzymałem szkudny wist treflowy. I, o ironio, grałem jako jeden z dwóch rozgrywających z jedynej ręki, z której 3BA szło. Tylko ci z N to wszyscy wygrali po wiście w czerwone.
Należało zagrać na to, że E ma K, a W ma W10. Można było wyjść D ze stołu i potem grać sobie z W. Można też było ściągnąć kara i A, a potem zrobić taki przymus wpustkowy:
Końcówka na 3BA | D2 | |
E/WE | W109 | |
6 | ||
3 | ||
W10 | WNES | K86 |
D65 | ||
AD1065 | 4 | |
A9743 | ||
KW |
Gram ostatnie karo i trzymam W na widelcu – wyrzuci pika to gram D i moja 9 jest dobra.
Wyrzuci trefla? Gram D, biję K i wpuszczam go pozostałym honorem pikowym na wyjście w trefla. Jest to, jak widać, najlepsza rozgrywka, gdyż wygrywa również w zdecydowanej większości przypadków, w których W ma K (wystarczy, żeby E nie miał W10x – jeśli ma drugie W10 to też wygram!). Czyli znowu należało grać na większą szansę, pal to sześć. A ja poszedłem jak chłop na roli: pik do D i szybkie -2.
Ciekawie też skomentował to Marks: „Mając dojście K mógłbym rozważyć książkowy wist w A z AD10. Szybki wist 8 sugeruje brak dojść.” Trochę to prawda, z drugiej strony mogę mieć w dziadku jakoś dużo kar, a wtedy dojście K może się przeziębić. W każdym razie wistujący miałby nad czym myśleć.
Kuba z kolei mówił, że z takimi niskimi blotkami kier otwarcie 2 w niekorzystnych z samym tylko KD6542 byłoby dosyć niebezpieczne i stąd powinienem grać na K u niego. Ja tam bym otwierał, ale to może dlatego, że nigdy nie mam górki i przewagi w tabeli, choćby takiej jaką mieli Kuba z Rafałem w tej chwili.
Z fotela wszystko jest takie proste.
Racjonalni pesymiści
Do kompletu było jeszcze takie rozdanie:
Rozd. 7/X | AW873 | |
S/Obie | 3 | |
42 | ||
106432 | ||
D54 | WNES | K96 |
ADW7 | 2 | |
KD75 | AW98 | |
85 | KDW97 | |
102 | ||
K1098654 | ||
1063 | ||
A |
W Marks | N Krawczyk | E Wojcieszek | S Kędzierski |
— | — | — | 3 |
pas | pas | ktr | pas… |
Katastrofa.
W rzeczywistości wszyscy ćwiczyli częściówkę w kiery z kontrą. Na jednym tylko stole grano 2x, a na innym 4BA na WE.
Po wiście K i kontynuacji kara, E zagrał 2, podłożyłem 9, wzięte W i ściągnięcie ostatniego kara (przejęte przez E). Teraz E zagrał K, którego wziąłem A.
W tym momencie powinienem był zagrać pika i na przykład go puścić. Przebić to co mi zagrają, zagrać A i przebić tę czarną kartę, która została w ręce W.
Myślę, że udałoby mi się odgadnąć rozkład, bo Kuba i Rafał są fanatykami ilościówki.
Przy stole jednak potrzebowałem dobrych zapisów, więc pełen złudnej nadziei zagrałem K z ręki na pożarcie potencjalnie drugiej D w ręce E. I torba. Rafcio zagrał kolejnego trefla, wziął następnego kiera i zagrał pika. Pobiłem i zagrałem trefla wyrzucając pika. Rafcio starannie odrzucił karo i po zagraniu w kolor wypromowała się 7. -1100. Rozdanie przebiegło w ten lub podobny sposób i zakończyło się tym samym wynikiem na 7 stołach z 12.
Jedna lewa, a 7 IMP-ów.
Nasi koledzy z teamu na obronie wyraźnie pomogli, stąd tylko -800. Ciekawe czy na tych jeszcze dwóch stołach, na których rozgrywający wziął 6 lew udało się wykonać dobrą rozgrywkę, czy jednak w przebieg wydarzeń zaangażowali się przeciwnicy. Tego nie wiem.
Frajerzy do domu
Najciekawsze i najbardziej dynamiczne rozdanie z ostatniego meczu z 9 treflami bez asa opisał już Artur w swojej krótkiej relacji.
Mnie pozostaje tylko podać wyniki końcowe:
- GROUP ONE TEAM (137,9 VP)
- Piast MOSiR Sieradz Julek (137,62 VP)
- Hotel Senator (126,59 VP)
- KARIKA (118,47 VP)
- Bridge For Business (112,33 VP)
- Synergia Lublin (109,17 VP)
- Dziwiszów Jazz (103,37 VP)
- ESKOM WawaBrydż (99,56 VP)
- OLCZYK (96,66 VP)
- SILESIA (94,91 VP)
- SPS Construction Kielce (93,67 VP)
- SZPILKA (86,65 VP)
8 drużynom z ogona mówimy „pa-pa” i przenosimy się do półfinału, rozegranego w sobotę wieczorem na dystansie 4×8 rozdań.
Ściany po stronie gospodarza
Wielką sensacją okazał się zacięty opór Hotelu Senator w starciu z GROUP ONE TEAM-em. Ale to często tak bywa, że zwycięzcy wybierają sobie oprawców.
Drugi półfinał, Sieradza z KARIKĄ był dosyć jednostronny, więc przytoczę z niego tylko jedno rozdanie obrazujące styl gry Sieradza:
Rozd. 11/2SF | 107642 | |
S/Nikt | KDW532 | |
7 | ||
A | ||
A3 | WNES | 85 |
A109764 | 8 | |
K3 | AD10952 | |
654 | KD92 | |
KDW9 | ||
— | ||
W864 | ||
W10873 |
W Kowalski | N Wojcieszek | E Sielicki | S Marks |
— | — | — | pas |
1 | pas | 1BA | ktr |
2 | 3 | pas | 4 |
pas… |
1BA E może nieco dziwić, ale to wynika z tego, że para WE gra bardzo przysłabionymi otwarciami, systemowo od 8-9 PC.
Kontra Marksa to miód na moje oczy – tak zwana shape double.
W tej sytuacji gracz E powinien zastosować zasadę znaną z częściówek z kontrą. Mamy przewagę siły i zacinkę we wszystkich kolorach. Wróg raczej nie ma 10 atutów, a w dodatku to w stole, za naszą krótkością, wyłoży się prawdopodobna krótkość kier. Jest jasne, że należy wistować w atu, a nie w singla kier.
Po wiście 8 S wyrzucił karo ze stołu i W był w potrzasku:
a) zabije A i połączy atuty: N weźmie 3 kiery, 4 piki naturalne w ręku, 2 przebitki kierów w stole i A = 10 lew
b) przepuści: N weźmie K, przebije kiera i teraz:
b1) E wyrzuci trefle: rozgrywający będzie przebijał kiery i trefle i gdy W będzie dobry to W musi dołożyć trefla, a N wyrzuci karo, gdy w ręku zostaną mu same atuty i dwie figury kier. E weźmie swoją przebitkę, ale oprócz tego obrońcy wezmą już tylko A i A.
b2) E będzie wyrzucał kara: N weźmie kiera i skradnie 7 lew na przebitki oraz A. W końcówce zostanie mu 107 za A i odejdzie sobie w figurę kier czekając na lewę na 10.
Kto mógł się spodziewać, że zaraz to wygrają? Brydż to straszna gra, która czasem nie wybacza takich błędów, trzeba tylko założyć, że przeciwnicy postępują racjonalnie.
Obić Mistrzów
Hotel pierwszy pokaźny zysk 14 IMP-ów zanotował w rozdaniu opisanym przez Artura.
Cały pierwszy segment zakończył się wynikiem 13:16 dla Hotelu Senator. Po stronie GROUP ONE pojawiły się zyski za agresywne 4 i techniczną batalię na częściówkę 2. Problem polegał na tym, że Szulejka nie spodziewał się singlowego K na otwarciu 1BA przeciwników.
W drugim segmencie wynik brzmiał 13:13. Kamil Walczyk celnie zawistował na 3 przeciwników oraz Jagniewskiemu tym razem nie powiodła się agresywnie wgolona końcówka, która jakieś szanse realizacji w sumie miała. Z kolei GROUP ONE 12 IMP-ów zarobił na rozdaniu, w którym ważna była czujność gracza W:
Rozd. 10/2SF | A85 | |
E/Obie | W1076 | |
K4 | ||
K963 | ||
DW9 | WNES | 107642 |
K | 9852 | |
ADW1072 | 53 | |
A108 | 42 | |
K3 | ||
AD43 | ||
986 | ||
DW75 |
W Walczyk | N Jagniewski | E Majcher | S Gaweł |
— | — | pas | 1 |
1 | ktr* | pas | 2 |
3 | ktr** | pas | 4 |
pas… |
* transfer na 4+
** kontra-inwit
W sumie robotę tutaj zrobiły transfery. Na drugim stole Czempion, czyli Piotrek Kucharski, powiedział 1 i grał końcówkę po wiście karowym. W zabił A i odwrócił w karo. E dołożył, i po zagraniu W w koło na impas W po prostu zagrał po raz trzeci w karo gwarantując obrońcom lewę na wypromowanego kiera.
A tutaj…
Kamil wyszedł w D, pobitą A na stole. Arek zachęcił. W został wzięty K i kontynuowano pika, wziętego K. Teraz Gaweł pociągnął A i zobaczył zły podział atutów. Zagrał dalej D z ręki, którą Kamil pobił.
W tym momencie koniecznie musiał wyjść dalej w trefle. Przeciwnik nie może wziąć tego w stole i przebić pika – nie będzie miał jak dojść do stołu by ściągnąć ostatniego atuta.
W w końcu weźmie A i poda partnerowi przebitkę trefl. A jeśli rozgrywający ściągnie kiery, to po prostu zabraknie mu lewy. Kamil jednak „na wszelki wypadek” ściągnął A co już wypuściło grę.
Cios za ciosem
Najwięcej krwi polało się w trzecim segmencie. 8 rozdań i wynik 33:32 (dla GROUP ONE TEAM-u) mówią same za siebie.
Najpierw Hotel Senator zarobił 6 IMP-ów na nieco szalonej obronie niewychodzącego 5 kontraktem 5 w niekorzystnych. Darek Bogucki tak zaczarował przeciwników, że puścili mu lewkę i wpisali sobie biedne +200.
Następnie chytra obrona Czempiona na 1BA doprowadziła do tego, że Konrad Araszkiewicz nie trafił rozgrywki i przegrał bez jednej. Na drugim stole kontrakt nigdy nie był zagrożony.
Ciekawy, znowu nieco filozoficzny problem pojawił się w rozdaniu czwartym tego segmentu:
Rozd. 20/3SF | D73 | |
W/Obie | K764 | |
A84 | ||
W98 | ||
85 | WNES | K10962 |
AD983 | W | |
3 | KW97 | |
KD1054 | A76 | |
AW4 | ||
1052 | ||
D10652 | ||
32 |
W Araszkiewicz | N Kucharski | E Kotorowicz | S Bogucki |
1 | pas | 1 | pas |
2 | pas | 2* | ktr |
3 | pas | 3BA | pas… |
* Czwarty Kolor, GF
Na obu stołach licytacja była identyczna. Tylko wynik w lewach zgoła inny.
Po wiście czwartą najlepszą w kara gracze N pobili i odeszli 8. Na stole z Kotorowiczem i Boguckim rozgrywający postawił W. Teraz nastąpił kluczowy moment.
Darek Bogucki wizjonersko dostrzegł, że trzeba z pozycji partnera zagrać w piki, a nie kontynuować kara, więc wyjął ostrzegawczą i lavinthalową 10. Krzyś Kotorowicz przepuścił.
Czempion rozumował jednak prosto: partner na kontrę ma mieć kara, a nie jakieś jaja. Co prawda, z KD9xx raczej wyszedłby królem, ale skoro trafił wyjście blotką to grzechem będzie zepsuć mu taką piękną akcję. A 10? Po prostu odmienne wyjście z dubla. E dołożył W? Dobry gracz zawsze go dołoży, choćby dla zmyłki lub dlatego, że jest to karta zdradzona.
I w ten sposób piękny intelektualny brydż poszedł sobie na drzewo. Zresztą, rozumowanie S było całkiem piękne, tylko z ręką na sercu, kto z nas, mając 105 i kara KD9xx wyjdzie małym kierem, a nie odmienną dychą? W sumie jest to zagranie bardzo mądre, a sam pomysł jest bardzo prosty, ale takie problemy, w sensie filozoficznym, to są dla stałych par, a nie jednorazowych.
Na drugim stole było nieco inaczej. Rozgrywający postawił 9 i Gaweł wziął 10, a potem odszedł 5. Nie zauważył motywu i nie doliczył się numerków? Poddał się? A może liczył na to co ostatecznie wydarzyło się przy stole?
Co ciekawe, błąd został popełniony w innym miejscu. W tej pozycji S mógł zabić D i zagrać teraz kiera (!). Jego partner wiedziałby już, że kontynuacja kara nie ma sensu.
Rozgrywający puścił kiera i pobił zagrane przez N karo. Teraz przeszedł treflem do stołu i ściągnął A.
Policzmy lewy: 5 treflowych, 1 karo, 2 kiery. Jeśli spadnie nam teraz 10: prosta wygrana. Jeśli nie… To zagramy na stojącego A. N nim weźmie i ściągnie dobrego kiera. W połączeniu z dwoma wziętymi wcześniej karami i królem kier oznacza to bez jednej. Stojący A to 50%, a zastanie dziesiątki w singlu, a nie w dublu to 1/3. Oczywiście kiery mogą być jeszcze 5-2, albo S mógł mieć 4 kiery, ale wtedy numerki u wistujących by się nie zgadzały.
Arek jak uznał, tak zagrał pika do K. S wziął swoje dwie forty. Teraz Arek nie chcąc stracić kontroli na pikami (matematycznie szansa na to, że NS mają niezablokowane 3 lewy pikowe teraz do wzięcia jest jednak mała) odrzucił A. Przez to po zagraniu przez S w trefle musiał trafić W. Zaimpasował go i NS zdjęli jeszcze piki. Pobite gary. 3 piki, kier, trefl, i 4 kara. Sami wygrali 3BA!
-500 i -630 oznaczało stratę 15 IMP-ów dla Senatora.
Kolejne 8 IMP-ów gospodarze stracili próbując odrobić w kolejnym rozdaniu przez ostre 3BA. 9 lew niby było, tylko przeciwnicy mogli najpierw ściągnąć AK i 5 kierów w kolorze, w którym mieliśmy w ręku D5 do 987 na stole, a wistujący miał trzeciego pustego asa. Tacy gracze jak Gaweł i Jagniewski nie są jednak od tego by mylić się na zrzutkach w takich rozdaniach.
Do sumy 33 IMP-ów brakuje jeszcze 10, które GROUP ONE TEAM zdobył w rozdaniu, gdzie obaj rozgrywający założyli podstęp na 3BA, a przejrzał go tylko Konrad Araszkiewicz. Rozdanie zostało już opisane przez Artura.
Pod koniec Senator rzutem na taśmę w dwóch ostatnich rozdaniach odrobił aż 22 IMP-y.
Najpierw Konrad z Krzysiem zaliczyli nieporozumienie co do kontry atakująco-obronnej. Gdyby przeciwnicy mieli inne karty, końcówka nie szłaby im z góry. A że akurat mieli 6-5… Może dlatego cwaniaki powiedzieli to 4? Gdyby nie słupek, gdyby nie poprzeczka…
Jak widać, konwencja ta, będąca u dobrych graczy raczej przykrą koniecznością niż lubianą zabawką nie święciła tu triumfów.
Krzyś Kotorowicz z tragicznym 7222 wybrał po kontrze odejście w 5. Nie stałoby się nic strasznego gdyby nie to, że zawodnik do 6-5 zagrał w swojego singla karo, Krzyś wykonał impas, a za chwilę złośliwiec przebił singlowym atutem. -1100.
No i w ostatnim rozdaniu znak czasów:
Tak się teraz gra
Rozd. 24/3SF | 9 | |
W/Nikt | AKW976 | |
10963 | ||
85 | ||
W8532 | WNES | AKD |
5 | 8432 | |
K4 | 872 | |
KD1032 | W76 | |
10764 | ||
D10 | ||
ADW5 | ||
A94 |
W Szulejewski | N Jagniewski | E Majcher | S Gaweł |
2* | 3 | 4 | ktr |
pas | 5 | pas | 6 |
pas… |
* 5+ i 5+/
3 to właśnie taki brydż nowoczesny. Aktywność, żeby nas nie wybili jakimś blokiem z własnej gry. I tak gra wielu dzisiejszych zawodowców.
Majcher z kolei zalicytował taktycznie. 4 zwykle się opłaca, zwykle chcemy tam być, a może zmylimy wrogów co do charakteru naszej karty? Przede wszystkim wygenerujemy im ogromny problem. Niech się męczą.
Przez przypadek to nawet szło.
Kontra S oznacza punkty, nie jest stricte karna, tylko właśnie taka „atakująco-obronna”, chociaż teraz bardziej króluje określenie „do wyboru”. N wybrał sobie, że nie ma defensywy, tylko kartę ofensywną i 5 to chyba opłacalna obrona. I w sumie trafił. A S chyba spodziewał się chociaż odrobinkę więcej. W każdym razie podniesienie do 6 kosztowało tylko IMP-a.
Na drugim stole Czempion spasował, a Krzyś Kotorowicz zalicytował jedynie stetryczałe 3. Teraz Czempion ożywił przez 4 i to stało się kontraktem. Arkowi chyba pomogło to, że otwarcie 2 obiecywało układ 5-5. Do układu 5-4 skok w 4 może być zbyt niebezpieczny.
W ostatniej składce pojawiło się 6 remisów, 2 IMP-y wpadły zwycięzcom eliminacji za przewyższenie (4-2 do 3-1) Kucharskiego i Boguckiego, ale za to Hotel zarobił 12 oczek na miarę awansu rozdaniem opisanym pod koniec relacji Artura z półfinału.
Łączny wynik wyniósł 61:73 dla Senatora. Czyli profi ograć można.
Sieradz napada
Finał Hotelu Senator i Piasta MOSiR Sieradz Julka był meczem zdecydowanie do jednej bramki od początku do końca.
Popatrzmy na taki przykład:
Rozd. 2/1F | W10983 | |
E/NS | 4 | |
DW73 | ||
KW5 | ||
K | WNES | A652 |
K10653 | W82 | |
652 | 84 | |
D1062 | A987 | |
D74 | ||
AD97 | ||
AK109 | ||
43 |
W Szulejewski | N Wojcieszek | E Majcher | S Marks |
— | — | pas | 1BA |
pas | 2 | pas | 2 |
pas | 2BA | pas | 4 |
pas… |
Boguś zawistował w nielicytowane kara 5, Arek dołożył 4, a rozgrywający wziął i zagrał małego pika. Bogdan, biorąc K, zobaczył lavinthalową 2, więc sam zagrał 2. Rozgrywający trafnie położył W, a Arek Majcher, po dłuższej analizie, tego zagranego trefla przepuścił. Rozgrywający zagrał teraz z dziadka 5 – z zachowań obrońców zorientował się jak leżą figury i Arek siłą rzeczy musiał położyć małego trefla i następnie zagrać A oraz trzeciego pika.
Bogdan na W nie mógł jednak zrozumieć sensu przepuszczenia z pozycji partnera. Generalnie wiadomo, że ma on dwa asy i nic więcej, a w momencie, w którym 8 jest najwyższa był też już wiadomo, że rozgrywający miał dubla trefl w ręku. Z grubsza raczej widać o co chodzi. W jednak przejął 8 10 próbując podać przebitkę karo (chyba tak zinterpretował sens przepuszczenia) i szanse obrońców po prostu się skończyły. +10 IMP-ów dla Sieradza. Kolejne +14 dla późniejszych zwycięzców wpadło w rozdaniu opisywanym przez Artura na 3x-3 po partii. I w ten sposób pierwszy segment zakończył się wynikiem 32:4. Sieradz wygrał jeszcze swing częściówkowy.
W drugim segmencie Kuba Wojcieszek wygrywa skomplikowane popartyjne 4 przegrane na drugim stole. Szczegółów niestety nie znam, więc rozdania nie przedstawię. Oprócz tego jest jeszcze górne 4 na 9 atutach zamiast 3BA przegranego przez Hotel Senator i kolejny swing częściówkowy. Wynik drugiej składki: 32:6.
Wchodząc w drugą połowę z wynikiem 64:10 gracze mają tendencję do gry „na mały obrót”:
Rozd. 17/3F | 9 | |
N/Nikt | AD753 | |
K9652 | ||
D7 | ||
72 | WNES | KD10863 |
4 | 98 | |
ADW3 | 4 | |
A98543 | KW102 | |
AW54 | ||
KW1062 | ||
1087 | ||
6 |
W Marks | N Szulejewski | E Wojcieszek | S Majcher |
— | 1 | 1 | 4 |
ktr | pas | 4 | ktr |
pas… |
Kontra W to odzywka „mam trochę ciekawych kart i nie wiem co robić”. Czyli E ma wybrać między pasem, a licytowaniem własnej gry. Tutaj ręka E jest zorientowana ofensywnie, a gra „na mały obrót” polega na tym, że jeśli komuś przez przypadek końcówka może wyjść to licytujemy wyżej, bo chcemy uniknąć dużej straty. W najgorszym razie osiągniemy 4x-1 do 4x-1: 5 IMP-ów do tyłu jest do przeżycia.
Końcówkę 4 obkładał wist w singla trefl, po którym S wziąłby 3 lewy pikowe. Arek Majcher wyszedł jednak do skrótu, tylko, że krótkość kier pojawiła się w stole i plan nie wypalił. Gwoli ścisłości karo też obkładało na wspomnianym skrócie, ale to już trochę bardziej skomplikowane.
Na drugim stole E wszedł pancernym 2. Jego partner po inwicie z fitem 2BA od S zalicytował 3 na wist, a później skontrował 4 „by wydrzeć jakieś punkty”. 4 nie poszło, ale Sieradz i tak zapisał sobie +10 IMP-ów.
Szczęście idzie ze zwycięzcami – gdy Marks z Wojcieszkiem dolicytowali się do słabiutkiego 6 ich kontrpartnerzy nie trafili rozgrywki już na 5. Z kolei gdy Majcher postanowił otworzyć blefowym 1BA na trzeciej ręce, to jego partner za chwilę wgolił trójkę. Bez czterech do niczego. No i jeszcze opisany przez Artura szlemik na dobitkę. Trzeci segment: 30:5.
Czwartego już specjalnie nie było sensu grać – Sieradz miał ponad 80 IMP-ów przewagi. Liderzy trochę w tej składce oddali, ale Hotel swoje też stracił na agresywnych próbach zrobienia wielkiego wyniku. 24:19 dla Sieradza i całość wygrana bardzo przekonującym wynikiem: 118:34. No i jeszcze „honorowe” 3 IMP-y kary dla Senatora za telefon.
Tak więc cykl Grand Prix Polski Teamów 2024 wygrali:
Na drugim miejscu ekipa Hotelu Senator:
Walka o pudło
Dużo ciekawiej sprawy rozwijały się w pojedynku o trzecie miejsce między GROUP ONE TEAM-em a KARIKĄ.
Najpierw Konrad Araszkiewicz trafia rozgrywkę 3BA. W ręku ma D74, a w stole 532. Oddał już jedną lewę i nie może oddać 4 kar po tym jak przeciwnik (RHO) gra 6. W takiej sytuacji można wybrać grę na zablokowanie koloru (np. KW czy A10 za D) lub na AK przed nami. Akurat wygrywa to drugie.
Następnie kolejne +7 dla GROUP ONE za agresywne 3BA (obrońcy muszą mieć kolor, którego nie trzymamy podzielony 4-4, a my jeszcze musimy wziąć 4 lewy w kolorze KW97 do A42 – wszystko stoi jak zaczarowane).
KARIKA zapisuje jedyny zysk w rozdaniu nr 6:
Rozd. 6/1F | 6543 | |
E/WE | A965 | |
AK64 | ||
9 | ||
AKW1072 | WNES | D98 |
KD | 3 | |
753 | W109 | |
43 | AKDW65 | |
— | ||
W108742 | ||
D82 | ||
10872 |
W Sielicki | N Araszkiewicz | E D. Kowalski | S Kotorowicz |
— | — | 2 | pas |
2 | pas | 2BA | pas |
4 | pas… |
W Gaweł | N Modrzejewski | E Jagniewski | S Bartkowski |
— | — | 1 | 3 |
3 | 5 | ktr* | pas |
pas | rktr | pas | pas |
5 | ktr | pas… |
* Zachęca do dalszej licytacji
To rozdanie „udowadnia” przewagę kontry wywoławczej przeciwko treflom na pytanie 2 zamiast wistowej z karami. Cudzysłów dlatego, że jedno rozdanie tak naprawdę nie dowodzi niczego, chociaż na pewno w założeniach korzystnych opłacalność ustalenia, że kontra jest wywoławcza rośnie.
No i zagrał też słynny „walor blokujący” otwarcia 2 Precison, który tutaj akurat polega na tym, że sami blokujemy przeciwnika, zabierając blokujące odzywki 2, 2, 2.
Zysk dla KARIKI wyniósł aż 15 IMP-ów. Skąd aż tyle?
Otóż Araszkiewicz i Kotorowicz kontrakt ten, z pozoru banalny do obłożenia, wypuścili.
N zawistował A i zobaczył zachętę partnera, zagrał więc kolejno K i lavinthalową 6. S przyjął, że partner fizycznie „nie może” mieć A, bo by zagrał przed graniem trzeci raz w karo, więc jedyną szansą obrony jest przebitka trefl. A lavinthalowa 6? Kto zabroni partnerowi mieć tylko 3 kara przy renonsie trefl? Oczywiście wtedy nie zgadzałby się trochę jego brak aktywności: miałby rękę 4=6=3=0, czyli AKDxxx i AKx… Przed świętami wszyscy są zmęczeni i na przykładzie tego rozdania widać, jak ważne jest ułatwianie życia partnerowi, nawet na wysokim poziomie gry. A może po prostu S nie doliczył się numerków? Zresztą wtedy brak aktywności partnera też byłby dziwny.
Warto też przyjrzeć się wydarzeniom ze stołu Mistrzów z Buenos, Rafała Jagniewskiego i Wojtka Gawła: pas na kontrę partnera z KD sec wydaje się intuicyjnie poprawny – to poważne odchylenie defensywne. Natomiast po rekontrze rozdaniu nabrało nieco rumieńców. Pytanie brzmiało: czy możemy uznać przeciwnika za szalonego?
Gaweł uznał, że nie i powiedział 5 troszkę kierując się strategią gry na mały obrót. Decyzja N jest naprawdę interesująca, nieco hazardowa: na oko wygląda, że spodziewał się on raczej, że i 5 i 5 nie idzie i podjął próbę wystraszenia przeciwnika. A tu niespodzianka.
W pierwszej składce trafia się jeszcze ciekawe ze względu na przebieg wypadków rozdanie remisowe:
Rozd. 7/1F | 1092 | |
S/Obie | K1095 | |
D3 | ||
AW102 | ||
W6 | WNES | KD8543 |
AW62 | 43 | |
W42 | 976 | |
8765 | K9 | |
A7 | ||
D87 | ||
AK1085 | ||
D43 |
W Sielicki | N Araszkiewicz | E D. Kowalski | S Kotorowicz |
— | — | — | 1BA |
pas | 2 | pas | 2 |
pas | 3BA | pas… |
Tomek Sielicki trafia tutaj zabójczy wist pikowy. Ma on pewien sens: jeśli N miał 4 piki to nasz partner ma 4 piki za pikami. A jeśli N pików nie miał… to partner ma ich 5+.
Teraz do wzięcia jest 5 kar i A. Banalne jest zagranie na impas trefl – rozgrywka przez kiery wymaga nie tylko dobrego położenia A w ręce W, ale też trafienia W. Więc Krzysztof Kotorowicz oddaje popartyjne -300. Co prawda istnieje jeszcze szansa trochę skomplikowanego pomysłu gry na przymus, ale przed świętami każdemu „czacha paruje” i tak naprawdę dobrzy gracze często wolą wybierać proste szanse, żeby się nie przemęczać. Głupio przegrać na wielkim pomyśle, gdy impas po prostu stał.
Na drugim stole Jagniewski po prostu wchodzi 2 i problem pierwszego wistu rozwiązuje się sam. A rozgrywka przebiega identycznie.
GROUP ONE wpisuje sobie jeszcze +7 za takie oto 4:
Rozd. 8/1F | 9873 | |
W/Nikt | A106 | |
543 | ||
A54 | ||
D105 | WNES | W4 |
KD74 | 93 | |
D | W10987 | |
KD862 | W1093 | |
AK62 | ||
W852 | ||
AK62 | ||
7 |
W Sielicki | N Araszkiewicz | E D. Kowalski | S Kotorowicz |
2 | pas | 2BA* | ktr |
3 | ktr | pas | 4 |
pas | 4 | pas… |
W Gaweł | N Modrzejewski | E Jagniewski | S Bartkowski |
1BA** | pas | pas | 2*** |
ktr | rktr**** | 3 | ktr***** |
pas | 3 | pas… |
* blokujące podniesienie do 3 lub jakiś silny wariant
** 14-16
*** 4+ i 4+
**** pytanie o dłuższy starszy
***** wywoławcza, trochę punktów
Na pierwszym stole N wykazał się aktywnością kontrując 3 i to się bardzo opłaciło.
Natomiast na drugim N trochę nie dolicytował. Jego rekontra nie obiecywała niczego, a już na pewno nie dwóch asów (z 10 za 1BA) i w dodatku sugerowała brak fitu w kolorach starszych. Chyba, że NS mieli jakieś szczegółowe ustalenia, ale po przebiegu tego rozdania „sądzę, że wątpię”.
Rozgrywka 4 nie przedstawiała większych problemów skoro W miał całego mariasza kier. Wymagana była odrobina staranności, ale do wygrania ostatecznie prowadziło kilka sposobów.
Pierwsza składka 29:15 dla GROUP ONE TEAM-u.
Rozd. 9/2F | A107 | |
N/WE | AD743 | |
6 | ||
AKDW | ||
K652 | WNES | W83 |
K9 | W1086 | |
97542 | AKDW | |
96 | 82 | |
D94 | ||
52 | ||
1083 | ||
107543 |
W Modrzejewski | N Jagniewski | E Bartkowski | S Gaweł |
— | 1 | pas | 1BA |
pas | 2* | pas | 2** |
pas | 3*** | pas… |
W Hutyra | N Miszewska | E Stępiński | S Valchev |
— | 1 | 1 | pas |
3 | ktr | pas | 4 |
pas | 4 | pas… |
* jakaś forma Gazilli
** 0-7 PC i 2+
*** podacol, ok. 19-21 i 5 i 4
W korzystnych na 1 czy 1 po prostu nie opłaca się pasować. Pary profesjonalne mają potem opracowane sposoby wykrywania słabiutkich kart.
Natomiast na stole Wspólnych Języków wyszło na to, że znowu opłacało się blokować. Można mieć zastrzeżenia do licytacji S – czy ta sekwencja nie oznaczała właśnie 4=5=0=4 / 4=5=1=3 / 3=5=1=4 lub jakiejś takiej karty? Warto też zauważyć, że gdyby N powiedziała prostackie 3 to grałaby ten kontrakt, również bez sukcesu. A w trefle końcówka szła.
+150 na obu stołach i 7 IMP-ów dla GROUP ONE.
W drugim rozdaniu Maciek Hutyra postanawia świadomie grać szlemika bez damy atu i 1 wartości, którą okazuje się as atu. Całe AD odkłada się za królem. 13 IMP-ów dla KARIKI. Jakby wyszło – byłoby pozamiatane, a tak gra toczy się dalej.
GROUP ONE odrabia 4 IMP-y w rozdaniu, w którym Rafał Jagniewski daje kontrę wywoławczą na rebid 1BA przeciwników w niekorzystnych założeniach. Nikt nie ma fitu i jest równowaga siły. Modrzejewski z Bartkowskim przystępują więc do kontrowania. Kontrakt Konrada i Krzysia, 2x, jednak wychodzi na trafieniu jednej damy. +180.
Następne +9 dla GROUP ONE wpada za dopracowaną licytację Gawła z Jagniewskim:
Rozd. 13/2F | DW962 | |
N/Obie | — | |
AK9743 | ||
92 | ||
K10 | WNES | A874 |
A42 | D1083 | |
W64 | 102 | |
DW1064 | K75 | |
53 | ||
KW9765 | ||
D8 | ||
A83 |
W Modrzejewski | N Jagniewski | E Bartkowski | S Gaweł |
— | 1 | pas | 1* |
pas | 1 | pas | 2** |
ktr | 2*** | pas | 3 |
pas… |
W Hutyra | N Miszewska | E Stępiński | S Valchev |
— | 1 | pas | 3 |
pas… |
* 4+ lub sztuczne pytanie
** Podwójny Magister: chcę grać 2 lub mam jakiś inwit
*** z uwagi na kontrę W: słabe 6 i 5
3= za 110 i 3-3 za -300. 9 IMP-ów. Na ustaleniach w strefie częściówki też można nieźle zarabiać. Trzeba przyznać, że ustalenie zmienionych odpowiedzi po kontrze wistowej W to już poziom wysokiego profesjonalizmu.
KARIKA traci grunt pod nogami, co akurat okazuje się dla nich całkiem zbawienne:
Rozd. 14/2F | K1093 | |
E/Nikt | A986 | |
65 | ||
W43 | ||
A5 | WNES | D |
4 | KW52 | |
K1073 | ADW83 | |
AK10865 | D92 | |
W87642 | ||
D1073 | ||
94 | ||
7 |
W Modrzejewski | N Jagniewski | E Bartkowski | S Gaweł |
— | — | pas | pas |
2 | pas | 2 | pas |
3* | pas | 6 | pas… |
W Hutyra | N Miszewska | E Stępiński | S Valchev |
— | — | 1BA | pas |
2** | pas | 2BA | pas |
3*** | pas | 3BA | pas… |
* góra otwarcia, 6+ i 4
** inwit do 3BA lub 6+
*** krótkość kier
Mariusz Bartkowski, nazywany Kwintalem, z rozkojarzenia sobie spasował, a później musiał się jakoś, dosyć zresztą zgrabnie, ratować.
Natomiast z licytacją pary GROUP ONE nie do końca sympatyzuję. Zarówno W mógł pokazać kara przez 3 zamiast jednostronnego transferu na trefle (chyba, że system nie pozwalał tak licytować z 64) jak i mógł jeszcze wykonać drobny ruch po 3BA (to nie maksy, a 5 lub 4BA to pewnie jeszcze idzie), jak i E mógł na 3 zgłosić 3 „mogę grać 3BA, ale mam wątpliwości”.
Za chwilę KARIKA gra jeszcze 5 – do oddania są z góry 3 lewy, ale wysterowany licytacją jest wist w kolor, w którym rozgrywający ma singlowego króla do czwartego asa w stole i jedna przegrywająca znika. Na drugim stole 3+2 i z obu karowych rozdań wpada 16 IMP dla KARIKI.
GROUP ONE TEAM odrabia 5 IMP na swingu częściówkowym, agresywnej decyzji Stępińskiego na wejściu po otwarciu 1BA przeciwników. Drugi segment kończy się wynikiem 25:29 dla KARIKI i po połowie GROUP ONE prowadzi 10 IMP-ami.
Cisza przed burzą
Segment trzeci kończy się wynikiem 8:6 dla GROUP ONE, który tym samym zwiększa swoją przewagę do 12 IMP-ów.
KARIKA 6 IMP-ów wzięła w rozdaniu, w którym Araszkiewicz mógł wejść 1 z AKD92, więc oczywiście to zrobił. Dzięki temu para KARIKI zorientowała się, że nie ma sensu grać 3BA, które po jednostronnej licytacji i celnej obronie zostało położone na drugim stole.
8 IMP-ów dla GROUP ONE pochodziło z dwóch rozdań: raz zbyt wysoka wpadka Sielickiego z Kowalskim na 3 za 200 do 3 za 110 wygranego na drugim stole (Wojtek Gaweł wypuścił pierwszym wistem, chociaż nie miał łatwo), a drugie to -5 za drugą zbyt wysoką wpadkę Sielickiego i Kowalskiego, tym razem na szlemika.
Gaweł z Jagniewskim zagrali 6. W rozdaniu były dzikie układy, 1=6=0=6 trafiało do 6=1=4=2 i tylko trefle KW9874 do D6 były sensownym kolorem atutowym. Natomiast 6BA pary KARIKI było od początku praktycznie bez szans. Rozgrywka wspomnianego 6 wymagała podziału atutów, trafienia całego pomysłu na rozdanie.
Pozostałe rozdania były płaskimi końcówkami.
Ostatni podryg
Pierwsze rozdanie ostatniego segmentu odwraca szalę na korzyść KARIKI:
Rozd. 25/4F | 54 | |
N/WE | D10943 | |
K10532 | ||
9 | ||
K2 | WNES | W1093 |
A7 | 6 | |
DW974 | A86 | |
K1064 | ADW82 | |
AD876 | ||
KW852 | ||
— | ||
753 |
W Sielicki | N Hutyra | E D. Kowalski | S Stępiński |
— | 2* | ktr | 4 |
4BA | 5 | pas | pas |
ktr | pas | pas | rktr |
pas… |
W Gaweł | N Modrzejewski | E Jagniewski | S Bartkowski |
— | 2 | ktr | 2BA |
ktr | 3 | pas | 4 |
ktr | pas… |
* słabe, 5+ i 4+/
Jeremi kalkulacje związane z rekontrą ma w małym palcu. I pewnie też spodziewał się troszeczkę więcej od partnera. W każdym razie 5 było z grubsza na impasie K, który po kontrze często będzie stał.
Na drugim stole W nie poznał się na sztuczkach Kwintala. Wniosek jest taki, że opłaca się blokować, a czasem też blefować.
2BA to było takie udawanie, że o coś nam chodzi. Byłby to całkiem śmieszny sposób na przegranie rozdania gdyby K stał – wtedy GROUP ONE za 5xx= wpisałby sobie +1000, a KARIKA za 4x+1 dostałaby +690. 8 IMP-ów obrotu. Przy stole w każdym razie szło tylko 11 lew i KARIKA wzięła 13 oczek.
W drugim rozdaniu KARIKA odzyskuje punkty utracone w pierwszym segmencie w rozdaniu, w którym GROUP ONE zagrał przeostrzone 3BA. Tym razem po otwarciu 1 trzeba dać ostrożny inwit 2BA w brzydkie 12 PC – tylko tyle idzie.
W trzecim KARIKA była blisko zagrania szlema na 10 atutach w kara, zabrakło jednak trochę zaufania. GROUP ONE w wyniku niechlujnej licytacji utknął w szlemiku kierowym (też szło 13 lew). Ostatecznie za wyższe miano i brak nadróbki GROUP ONE zarobił 1 IMP-a.
Rozd. 28/4F | W2 | |
W/NS | KDW875 | |
— | ||
108742 | ||
87 | WNES | K94 |
A104 | 3 | |
AD54 | W98762 | |
K965 | ADW | |
AD10653 | ||
962 | ||
K103 | ||
3 |
W Sielicki | N Hutyra | E D. Kowalski | S Stępiński |
1 | 3 | pas | 3 |
pas | 4 | 4 | 4 |
5 | 5 | ktr | pas… |
W Gaweł | N Modrzejewski | E Jagniewski | S Bartkowski |
1 | 2 | 3* | 4 |
4BA** | 5 | pas*** | pas |
6 | pas | pas | ktr |
pas… |
* transfer na kara (5)6+ i siła co najmniej inwitu
** gorsza, zrównoważona ręka z fitem lub dobra karta treflowo-karowa
*** pas negatywny
W rozdaniu tym znowu wygrywa strategia gry „na mały obrót”, chociaż nie idzie zarówno 6 – w sposób naturalny, trzeba oddać 2 piki, jak i 5.
Tylko, że na to drugie Darek Kowalski musiałby pójść dwa razy w trefle. Teraz rozgrywający może zagrać na obustronne przebitki (a wcześniej zaimpasować pika, bo jeśli zacznie bezmyślnie przebijać to będzie musiał grać w piki ze stołu) – jeśli tak zrobi to w ręku pozostaną KDW oraz forta trefl. Zagra teraz dobrego pika ze stołu i będzie go musiał przebić, gdyż w innym razie E weźmie lewę na 3. No i po prostu trzeba będzie polec.
A jeśli nie zacznie przebijać tylko grać atuty, to W raz przepuszcza, a potem w końcu będzie musiał wziąć dobrego trefla – brakuje kontroli.
Po każdym innym wiście kontrakt 5 po prostu wychodzi.
Wojtek Gaweł w pokoju zamkniętym uznał, że jeśli blokujący w niekorzystnych sam mówi 5 to kontra może nie być wielkim biznesem – znowu zaufał akcjom N.
W rozdaniu 30 Stępiński ma kartę: AK83 AW964 D63 D. Po 1 przeciwnika wchodzi 1 i partner podnosi go do 2. Jeremi decyduje się na pasa i końcówka okazuje się być słabym kontraktem. Partner ma W74 10872 A82 K32 – trzeba oddać trefla, karo, kiera i liczyć na mały cud w pikach.
Akurat spada druga dama, więc 4 zagrane na drugim stole przez KARIKĘ po prostu idzie. Taka to gra.
Rozdanie przed końcem wynik segmentu to 14:25 dla KARIKI. Brakuje jednego do remisu!
Wygrywa go Darek Kowalski – na 4 przeciwników nie wychodzi w singla, tylko ciągnie pustego asa ze swojego ośmiokartu. W ten sposób nie wypuszcza nadróbki i dochodzi do idealnego remisu.
Regulamin w tym momencie przewiduje możliwość rozegrania czterorozdaniowej dogrywki. Tylko, że 22 grudnia wszystkim jakoś spieszy się do domu…
Obie drużyny decydują się więc przyjąć 3 miejsce ex aequo:
W końcu za chwile Święta. Finał GPPT, a tym samym wszystkie ważniejsze rozgrywki w 2024 roku, już za nami! Gratulujemy!
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.